Rynek gier MMORPG ostatnio nas nie rozpieszcza, powiedziałbym, że od dłuższego czasu przewijają się wciąż te same tytuły. Tytuły mniej lub bardziej znane, ale “króla MMORPG” chyba każdy kojarzy. Pytanie czy to nie jest kit, który od wielu lat jest nam wciskany. Dzisiaj 7 głównych zalet World of Warcraft.
Jaina, kocham Cię!
Pierwszym z powodów jest uniwersum w jakim World of Warcraft został osadzony. Ilość postaci i wydarzeń, które przewinęły się przez wszystkie dodatki gry, jest wręcz ogromna. Dodatkowe informacje na temat fabuły zawsze możemy uzupełnić przez książki lub przez świetnego RTSa, jakim jest Warcraft 3. Spotkanie bohaterów, których znamy z opowieści jest na pewno czymś wyjątkowym, a immersja w tej grze zdecydowanie stoi na wysokim poziomie. To, że wszystko ma swoją historię i miejsce w świecie Azeroth, zdecydowanie jest sporym plusem wpływającym na przyjemność płynącą z rozgrywki.
Kiedyś to było kurła…
Ilość kontentu w WoWie potrafi być naprawdę przytłaczająca i jest to powód do obaw, że nowy gracz nie odnajdzie się w świecie Warcrafta. Ja bym powiedział, że jest to zaleta, ponieważ starej zawartości nie musimy ruszać. Proces levelowania przeprowadzi nas przez kolejne krainy i dodatki, a my nie musimy się niczym przejmować. Stary kontent przychodzi z pomocą w momencie, gdy na maksymalnym poziomie brakuje nam aktywności. Świadomość, że zawsze możemy wrócić do starszej zawartości, w celu np. wyfarmienia mounta, jest po prostu przyjemna. Zawsze mamy możliwość poznania ⇒ historii z poprzednich dodatków i zagłębienia się w świat gry jeszcze bardziej. Jakość mechanik i grafiki w starszych lokacji nadgryzł ząb czasu, ale dzięki temu początkujący gracz ma możliwość zobaczenia jak produkcja Blizzarda ewoluowała na przestrzeni lat. Starszy kontent wraca również co jakiś czas w postaci eventów i jest odpowiednio wyskalowany.
A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!
Liczba kontynentów jak i ich różnorodność jest bardzo imponująca. Na poznanie historii i tajemnic każdej z krain musielibyśmy poświęcić setki godzin, a naprawdę jest co zobaczyć. Zaczynając od pustynnych, zniszczonych stref poprzez krainy porośnięte ogromnymi grzybami aż do obszarów podwodnych. Więcej, zwiedzimy nawet inne planety! Każde z miejsc jest zamieszkane przez charakterystyczne dla danej krainy rasy, które z chęcią przedstawią nam swoje dzieje. Wszystko to przedstawione z dwóch perspektyw – Przymierza oraz Hordy.
Nie będzie mob pluł nam w twarz
Wielu ludzi uważa, że World of Warcraft to gra głównie PVE – ja się z tym do końca nie zgadzam, ale o tym jeszcze w następnym punkcie. Mamy sporo aktualnego kontentu PVE, który możemy dostosować pod siebie przez wybranie odpowiedniego poziom trudności. Mowa tutaj o raidach (Raid Finder, Normal, Heroic, Mythic) oraz o dungeonach (Normal, Heroic, Mythic). W nadchodzącym patchu 8.1 będziemy mieli możliwość wzięcia udziału w nowym raidzie – Siege of Zuldazar. Innym zajęciem PVE są również bitwy petów przeciwko trenerom, którzy czekają na nas w różnych regionach świata Azeroth. Jest również wiele mniej znaczących aktywności PVE typu zdobywanie osiągnięć, farmienie mountów ze starych raidów, farmienie reputacji, zabijanie bossów w świecie gry, świąteczne eventy i tak dalej.
Dawaj na solo kutasiarzu
Rozgrywka gracz kontra gracz to obecnie obiekt narzekania wielu graczy World of Warcraft z kilku powodów. Pierwszym z nich jest balans między klasami, który według mnie jest całkiem niezły. Biorąc pod uwagę, że mamy do wyboru 12 klas, a każda z nich ma od 2 do 4 specjalizacji to nie ma co narzekać i biadolić. W nadchodzącym patchu czeka nas jeszcze kilka usprawnień, a prócz tego na bieżąco pojawiają się hotfixy.
Form PVP mamy sporo – od aren dwu lub trzyosobowych przez battelgroundy i ekspedycje aż do World PVP. O ile w poprzednich dodatkach nagrody z tego typu aktywności nie były zbyt zachęcające, tak teraz nawet casulowy gracz nie odejdzie z pustymi rękami. Mógłbym się przyczepić do balansu określonych kompozycji drużyn na arenie, gdyż zdecydowanie możemy znaleźć takie, które wyróżniają się na tle innych. Natomiast sam system rankingu jak najbardziej się sprawdza i motywuje do pracy nad skillem. Ponad to możemy jeszcze pobawić się we wcześniej wspomniane bitwy petów między graczami, ale to raczej jeśli mocno zajaraliśmy się pokemonami.
Dwie strony medalu
Przynależność do konkretnej frakcji jest w WoWie bardzo mocno zaznaczona. Nie tylko w samej grze, ale również na wszelkiej maści wydarzeniach typu BlizzCon. Konflikt dwóch frakcji, który cały czas jest tam gdzieś w tle, daje swoje trzy grosze do klimatu i do rozgrywki gracz kontra gracz. Gra po obu stronach konfliktu również potrafi się znacząco różnić – zaczynając od ras przez bohaterów fabularnych aż po lokacje, które przyjdzie nam odwiedzić. Najnowszy dodatek, Battle for Azeroth, jeszcze bardziej zaostrzył konflikt i odbiło się to na World PVP. Co prawda gracze Przymierza narzekają na przewagę liczebną Hordy, ale Blizzard już pracuje nad systemem, który pomoże w zachowaniu balansu na serwerze.
Toż to klasyka!
World of Warcraft nie bez powodu okrzyknięty jest królem MMORPG. Może warto posłuchać pasjonatów tego typu gier i chociaż spróbować. Tym bardziej, że na początku wystarczy nam tylko trial, a później ewentualnie możemy zapłacić kilkadziesiąt złotych, żeby przetestować kontent bez najnowszego dodatku. Osobiście plułbym sobie w brodę (której nie mam), gdybym nie dał szansy produkcji Blizzarda i nie dotarł do endgame’u, żeby w pełni posmakować rozgrywki.
Decyzja należy do Ciebie
Prosiłbym, żebyście wnioski wyciągnęli sami lub wstrzymali się jeszcze przez tydzień. Zamierzam napisać artykuł także odnośnie wad World of Warcraft. Po przedstawieniu dwóch stron mam nadzieję, że pomogę odpowiedzieć na pytanie czy warto zagrać w World of Warcraft. Dziękuje za poświęcony czas i zapraszam do polubienia mnie na facebooku, żeby być na bieżąco. W razie pytań odnośnie samej gry zapraszam do kontaktu. Miłego dnia!