To było silniejsze ode mnie. Wsiadłem do pociągu z wielkim napisem „Hype” mimo początkowych myśli „meh, kolejny battle royal dla gówniarzy”. Na blogu nawet nie będę się rozwodził nad tym czy ta gra jest dobra czy nie – jeśli otworzyłeś poradnik do Apex Legends to najwidoczniej wyrobiłeś sobie już zdanie na ten temat. Poniżej kilka porad, które pozwolą Ci wyprzedzić w skillu pozostałych graczy, bo w końcu wszyscy niedawno zaczęli. ⇒ Dla bardziej zaawansowanych polecam również poradnik do Fortnite’a, który jest wciąż aktualny, nawet w odniesieniu do Apexa, a tymczasem przed Tobą poradnik do Apex Legends dla początkujących.

1. Znajdź sobie w końcu znajomych
Po pierwsze gramy ze znajomymi. Mimo rewelacyjnej komunikacji opartej na pingowaniu gra z kumplami pozwala na jeszcze większe zgranie i dużo więcej przyjemności. O zgrozo, ile razy zdarzyło mi się grać w teamie z randomowym Rambo, który wierzył, że uda mu się wszystkich wyskładać w pojedynkę. Albo gracz typu „chytra baba z Radomia” – gość leci przez całą mapę mashując „E” i zbiera wszystko co się dało, a mi pozostawały pięści. Żeby chociaż Mozambique’a nie zostawić?
2. Te kocie ruchy
Apex Legends jest na tyle dynamiczną grą, że od samego początku trzeba poruszać się szybko i efektywnie. Przede wszystkim należy chować broń przy bieganiu większych dystansów (klawisz „3”), o ile nie spodziewamy się przeciwnika. Do tego warto często korzystać ze ślizgania się i tutaj proponuję zdefiniowanie własnego klawisza, bo „CTRL” jest dość niewygodny w mojej opinii. Nie straszne Ci powinny być również niskie ściany, bo nasi czempioni pobierali lekcje od grupy Yamaksi.
Od razu uprzedzam, że skakanie w trakcie wymiany ognia nie robi większej różnicy czy przeciwnik w nas trafi czy nie, ale już ślizganie się, wcześniej wspomniane, owszem. Podobnie z poruszaniem się lewo/prawo. Ewentualne skakanie warto rozważyć przy wymianie ognia strzelbami. Jeśli mimo wszystko masz problem z odpowiednio szybkim poruszaniem się to może warto wypróbować Pathfinder’a. Bohater ten posiada linkę, która umożliwia szybkie dostanie się w trudno dostępne miejsca. Od razu wyjaśniam wszystkie wątpliwości – prędkość biegania każdej postaci jest identyczna, choć wielkość niektórych legend sugerowałaby co innego.
Dla bardziej zaawansowanych polecam obczajenie triku zwanego Bunny Hop. Jest to nieco wyższa szkoła jazdy, ale z poradnikami z YT powinieneś ogarnąć temat. Całość sprowadza się do sprintu, ślizgu, a następnie podskakiwania w odpowiednim tempie kierując się w lewą lub prawą stronę.

3. Przygotowany na każdą sytuację
Staramy się mieć przy sobie 2 różne typy spluw – jedna na blisko, a druga na średni/daleki dystans (zazwyczaj karabin). Gra jest na tyle dynamiczna, że snajperki rzadko spisują się jakoś rewelacyjnie, ale to wcale nie znaczy, że w odpowiednich rękach nie będą siały spustoszenia.
Co do broni na bliski dystans to mamy dwie najlepsze propozycje. Pierwszą jest niesamowicie rzadki Mastiff z którego strzał w głowę kończy się papką z mózgu niczym w ⇒ Resident Evil 2 (288 obrażeń). Drugą moją ulubioną propozycją jest Peacekeeper, typowa pompka, której 165 obrażeń w głowę również robi robotę. Wspomniałbym jeszcze o Prowlerze z modyfikacją na ciągły ogień – spisuje się naprawdę solidnie.
Jeśli chodzi o nieco dalsze zasięgi to tutaj moimi ulubionymi był Devotion i Flatline. W pierwszym z nich największym problemem dla mnie był brak amunicji. Może to tylko kwestia mojego szczęścia. Flatline za to miał feeling strzelania jak w każdym innym FPSie – sprawdzony i przyjemny. Generalnie nie skupiałbym się na proponowanych S Tierach z różnych części internetów, ale na naszych preferencjach i doborze odpowiednich dodatków do broni. Ostatecznie zostają nam pięści, a to dość niedoceniania broń. 30 obrażeń za każde uderzenie to sporo, a mało doświadczony gracz będzie miał problem z trafieniem w szarżującego z pięściami przeciwnika.
4. Kto ma złoto, dyktuje zakłady
Sporo osób nie wie o tym, że złote przedmioty posiadają dodatkowe umiejętności i tak:
- Złoty hełm – zwiększa szybkość ładowania umiejętności,
- Złota zbroja – odnawia automatycznie pancerz po dobiciu przeciwnika,
- Złota tarcza dla powalonego gracza – pozwala na jednorazowe podniesienie się samemu,
- Złoty plecak – dwa razy szybsze używanie przedmiotów leczących.
Do tego oczywiście warto korzystać z legendarnych dodatków typu magazynki, celowniki itd., bo najzwyczajniej w świecie dają nam większe korzyści. Tutaj jeszcze miałbym na uwadze ilość amunicji, co nam ze złotej spluwy jeśli dysponujemy tylko 3 nabojami? Wszystko z umiarem.

5. Spadochron się nie otwiera!
Początek rozgrywki to moment w którym najłatwiej zostać w tyle za resztą przeciwników. Dlatego warto jak najszybciej znaleźć się na ziemi i zgarnąć co najlepsze. W trakcie opadania trajektoria do celu nie może być linią prostą.
Należy najpierw spadać praktycznie pionowo w dół do osiągnięcia prędkości ok. 145, następnie nieco wyrównujemy aż zwolnimy do 130-135, a następnie ponownie pikujemy aż do osiągnięcia prędkości 145. Powtarzamy w kółko. Dzięki temu istnieje duża szansa, że znajdziemy się na dole przed naszymi oponentami. ⇒ Wizualizację jak to powinno wyglądać przedstawił jeden z użytkowników Reddita. Do tego dorzuciłbym jeszcze rozdzielenie się w trakcie lotu tuż przed samym lądowaniem. Dzięki temu nie będziemy sobie nawzajem zabierać sprzętu.
Miejscówki lądowania to również dość istotna kwestia. Przy pierwszych godzinach przygody z Apex Legends lądowanie w epicentrum rozpierduchy nie jest najlepszym pomysłem. Proponuję lokacje trochę oddalone od tej oznaczone niebieskim słupem światła (lepszy sprzęt do znalezienia). Może nie będziemy cali na złoto po zlootowaniu, ale przynajmniej nie będziemy martwi.

6. Gotowi, cel, pal!
Póki dysponujemy tylko trybem drużynowym to starajmy się grać drużynowo. Strzelanie od razu po zobaczeniu oponenta nie jest najlepszym pomysłem. Najpierw oznaczmy go (klawisz „F”), dajmy czas naszym kompanom na zlokalizowanie zagrożenia, a dopiero potem otwórzmy ogień. Istnieje duża szansa, że przeciwnik od razu się złoży i nie zdąży odpowiednio zareagować. Nie najgorszym pomysłem jest również najpierw wystrzelenie z broni krótkodystansowej (jeśli przeciwnik znajduje się w miarę blisko), a następnie wykończenie serią z karabinu.
Ostatnio też zauważyłem tendencję do dobijania powalonego wroga zamiast skupienia się na tych jeszcze żywych. Pomijając szczególne przypadki, gdy dzięki temu jesteśmy w stanie wywabić członków konkurencyjnej drużyny to zazwyczaj kiepsko na tym wychodzimy.
Ze względu na żwawą rozgrywkę w Apex Legends to na początku darowałbym sobie celowanie w głowę, a skupiłbym się na strzelaniu w korpus przeciwnika. Do tego dystans, który dzieli nas od rywala powinien być uzależniony od uzbrojenia, którym dysponujemy. Nie tylko od broni pierwszorzędnych, ale również granatów i tym podobnych. Jeśli potyczka nie układa się po naszej myśli to nie ma też nic złego w wycofaniu się i podreperowaniu zdrowia. Co by się nie działo pamiętaj o ślizganiu się i utrzymaniu przewagi wysokości nad przeciwnikiem.
Ten pseudopoważny (⇒ w przeciwieństwie do tego Fortnite’owego) poradnik do Apex Legends to eksperymentalna forma mojej ekspresji twórczej i mam nadzieję, że komuś przypadnie do gustu, a przede wszystkim, że ktoś skorzysta i przełoży się to na ilość fragów. Jeśli tak to zapraszam do zostawienia like’a na Facebooku i skomentowania. Miłego!
Super!