Na każdym streamie bombardujecie mnie pytaniami jak mi się gra w Diablo 4, więc postaram się w tym krótkim artykule przedstawić Wam kilka spostrzeżeń dotyczącej najnowszej produkcji Blizzarda. Zapraszam na pierwsze wrażenia z Diablo 4 po około 30 godzinach gry. W przyszłości pewnie rozwiniemy sobie ten temat.
Zaznaczę, że artykuł nie posiada spoilerów fabularnych.

Fabularny początek Diablo 4
Po pierwsze dubbing. Gdy stworzyłem już swojego mocno opalonego łotra z bujną czupryną na głowie, to pierwsze, co rzuca się w uszy, to dubbing, który jest bardzo dobry. Zazwyczaj nie przywiązuje do niego zbytniej uwagi, ale tym razem po prostu nie dało się przejść obok niego obojętnie.
W ogóle bardzo rzadko zwracam uwagę na fabułę w produkcjach sieciowych, ale w Diablo 4 oglądnąłem każdą scenkę i przesłuchałem każdy dialog. Fabuła jest mroczna, świat przytłacza, ludzkość jest w potężnych tarapatach, a bohaterowie, których poznajemy na swojej drodze, często kończą fatalnie. Początek fabuły bardzo mi się podobał, w połowie zaczęło mi się już nieco dłużyć, ale za to końcówka pozostawiła rewelacyjne wrażenie. Nie chcę tutaj nic zdradzać, więc po prostu napiszę, że akcja bardzo się zagęszcza, a gracz nie wie, które zło wybrać. Jedno jest pewne – jest źle.
Eksploracja kolejnych aktów
Rozczarowaniem były dla mnie kolejne regiony, które przez skalę kolorów wykorzystaną w Diablo 4, były bardzo do siebie podobne. Jedynie niektóre lokacje nad wodą lub lokacje pustynne wprowadzały nieco powiewu świeżości, jednak dla mnie, przyzwyczajonego do standardów ► MMORPGowych, gdzie różne lokacje wprowadzają totalnie inny klimat, było to nieco za mało.
Natomiast domyślam się, z czego to mogło wynikać – po prostu świat Diablo 4 ma być brudny, nieprzyjazny i przesiąknięty ciemnością. Byłoby to ciężkie do uzyskania, gdybyśmy przechodząc z lokacji do lokacji mijali pełne kolorów wróżki, grzyby czy inne malownicze wodospady. Wciąż jednak podtrzymuję, że świat w kontekście różnorodności jest bardzo nierówny – przez lwią część czasu jest monotonnie, ale czasami można spotkać naprawdę świetne lokacje.
Chciałbym się przyczepić również do różnorodności stworzeń, które przyjdzie nam ukatrupić. Nie ma ich zbyt wiele, często się powtarzają pomiędzy aktami, więc dość szybko zaczyna wiać nudą. Myślę, że może to być przypadłości wieku dziecięcego produkcji online i Diablo 4 nie jest w tym temacie wyjątkiem, natomiast trzeba również pamiętać, że jest to produkcja, która kosztuje ponad 300 złotych w dniu premiery.
Pomijając problemy z różnorodnością terenów i mobów, to sama eksploracja jest przyjemna. To napotykamy jakąś piwnicę, to jakieś lochy, to goblina skarbnika, to jakąś rzadszą skrzynię czy jakiś rodzaj wydarzenia… Po prostu pojawia się nieskończona pętla chęci wykonania jeszcze jednej aktywności, a powiem Wam, że pętlę tę naprawdę ciężko przerwać.
Prosty rozwój bohatera w D4
W końcu była okazja rozwinąć herosa powyżej 25 poziomu. Wybór padł na łotra. Muszę przyznać, że w okolicach 10-20 poziomu był kryzys spowodowany losowością i brakiem jakiegokolwiek sensownego sprzętu, ale później zaczęła się zabawa.
Diablo 4 jest idealną produkcją dla niedzielnych, casualowych graczy, którzy nie chcą spędzać dziesiątek godzin w tabelkach. Nie musicie kopiować buildów z internetu, a gra sama podaje Wam propozycje, w jaki sposób powinniście się rozwijać. Propozycja ta opiera się o drop legendarnych przedmiotów, których specjalne zdolności, aspekty, wzmacniają określone zdolności i tym sposobem możecie się zasugerować, w którą stronę zmierzać.
Oczywiście, jeśli podchodzicie do tematu bardzo ambitnie, to i na tabelki przyjdzie czas, jednak prawdopodobnie Path of Exile zaoferowałoby w tym temacie znacznie więcej.
To, co bardzo mi się spodobało, to fakt, że zbudowałem mojego łotra w jakiś tam, określony sposób i moje zabijanie potworów polegało na realizowaniu jakiejś głównej rotacji. Natomiast dzięki legendom rotacja ta była uzupełniana przez różnego typu mikrorotacje np. możliwość dodatkowego znikania i zrzucania granatów powodujących ogłuszenie czy po prostu rytmiczne rotowanie między główną umiejętnością pod PPM, a umiejętnością podstawową pod LPM. Niby cały czas ten sam rdzeń builda, a mimo to styl rozgrywki regularnie się zmieniał ze względu na aspekty przedmiotów legendarnych.
Z resztą cała walka i używanie umiejętności w trakcie niej posiada spore naleciałości z ► gier MMORPG. Niemal każdy build, który testowałem na moim łotrze, wymagał ciągłego używania wszystkich umiejętności. Zazwyczaj w Hack and Slashach skupiamy się na jednym lub dwóch skillach, tutaj moje odczucia były inne. Może nie jest to ► Lost Ark, gdzie tych umiejętności było znacznie więcej, ale mimo to podobał mi się taki stopień rozbudowania rotacji. Do tego wszystkiego dochodzi unik, który przy bardziej wymagających potworach był kluczowy.
Poziom trudności Diablo 4
Jeśli chodzi o poziom trudności w Diablo 4, to tutaj sporo zależy od indywidualnego podejścia. Jeśli ktoś gra bardzo asekuracyjnie i nie zmienia poziomu trudności, dopóki nie zdobędzie naprawdę dobrego ekwipunku, to gra będzie dla niego prosta. Jeśli jednak, ktoś nie boi się wzywania i szybko będzie zmieniał poziom trudności na wyższy, to wyzwanie się znajdzie.
Do tej pory pamiętam odbicie jednej z twierdz, gdzie wraz z widzem i patronem Yourichisem musieliśmy pokonać potężnego druida. Wymagało to od nas 5 prób, zmian w buildach i nieco szczęścia, ale się udało. Poza tym realizowane było to własnymi buildami, więc satysfakcja była jeszcze większa.
Natomiast jeśli ktoś skopiuje build, będzie grał ostrożnie, to prawdopodobnie takich momentów nie napotka wiele. Na pewno nie w kampanii fabularnej, bo tam bossowie wydawali się wyjątkowo niewymagający, a możliwości na zwiększenie poziomu trudności nie było, bo do tego konieczne jest ukończenie właśnie całej kampanii.
PvP w Diablo 4
Wziąłem także udział w ► PvP, czyli wybrałem się na pola nienawiści. Całość polega na zbieraniu krwawych odłamków z mobów lub z innych graczy, a następnie oczyszczaniu ich przy ołtarzu. W trakcie oczyszczania każdy gracz na mapie widzi, że rytuał trwa, więc łatwo mogli mnie zlokalizować, a jeśli zginę przed oczyszczeniem, to… Cóż, tracę wszystkie krwawe odłamki, które zdobyłem do tej pory. Całe założenie jest w porządku, na mapie pojawia się boss, pojawiają się eventy i jest co robić, jedynie rytuał oczyszczenia wydaje się być zbyt krótki i gracze zazwyczaj bez problemu są w stanie oczyścić odłamki, zanim ktokolwiek przybiegnie.
Za owe odłamki możecie odblokowywać przeróżne skórki, ale również ekwipunek – podobnie jak to wygląda w przypadku oboli, czyli kupujecie przedmiot o losowej rzadkości. W praktyce na polach PvP możecie się całkiem nieźle wyposażyć.
Zapytacie jak wygląda sama walka? No cóż, jako łotrzyk wbijałem na niewidce w przeciwnika z wszystkimi umiejętnościami i zazwyczaj to wystarczyło. Jeśli nie byłem w stanie go zabić w ciągu pierwszych 3 sekund, to prawdopodobnie nie byłem w stanie go zabić w ogóle. Zdarzały się natychmiastowe zabójstwa, zdarzały się nieco dłuższe walki, jednak mimo wszystko podobało mi się i było to przyjemne urozmaicenie od standardowego grindu. Całe doświadczenie oparłem na PvP toczonym od 40 do 50 poziomu, więc pytanie jak to będzie wyglądało w późniejszej fazie.
Podsumowanie wrażeń z Diablo 4
Aktualnie wkraczam w fazę endgame’u, w którym zmieniam poziom trudności na wyższy, wykonuję Koszmarne Podziemia i biorę udział w Piekielnych Przypływach. Zaczyna się robić trudniej, będzie leciało więcej wartościowego sprzętu, a build będzie wymagał nieco więcej troski. Jeśli chcecie zobaczyć moje zmagania, to zapraszam na ► Twitcha. Większość streamerów wybrała drogę barbarzyńcy lub czarodziejki, więc mogę być odskocznią od tych klas.
Jeśli chodzi o ewentualne pytanie czy warto kupić Diablo 4, to uważam, że ostateczną odpowiedź na to pytanie poznamy w trakcie premiery pierwszego sezonu, bo to wtedy poznamy ilość nowości, jaką przygotował dla nas Blizzard, oraz zobaczymy czy pojawi się rozwiązanie na element ► P2W związany z pominięciem poziomów Battle Passa. Myślę, że gdy pogram nieco więcej, to nagram dla Was osobny film z moimi spostrzeżeniami. Dziękuję za poświęcony czas i życzę miłego dnia!
- Oprawa audiowizualna buduje klimat,
- Rozwój postaci nie wymaga Excela,
- Angażująca eksploracja,
- Rotacyjny model walki,
- Obiecująca mapa PvP.
- Mała różnorodność stworów,
- Zdarzają się bugi (wizualne i w mechanice gry),
- Niepewna przyszłość modelu płatności,
- Dla niektórych zbyt prosty rozwój bohatera.
jeszcze zadna gra nie znudzila mi sie tak szybko… fabule przeszedlem w 1 wieczór, w sezonie dobylem serce The Barber i na tym gra sie skonczyla… dmg zmienil sie z 5000 na ~~512314
Dzięki za info i czekamy na update