Wspominałem już, że w MMORPG preferuję PvP, aniżeli PvE. Wciąż jestem tylko casualem i nigdy nie zdarzyło mi się grać na światowym poziomie przeciwko innym wielbicielom rozgrywki gracz kontra gracz, ale mimo to pewnie ciężko policzyć ile wisi nade mną przekleństw rzuconych ostatnim tchnieniem moich wirtualnych ofiar.
Postanowiłem podzielić ten wpis na dwie części. W pierwszej wymienię gry nieco leciwe, które wspominam z nostalgią i w których zostawiłem długie godziny mojego MMORPGowego życia. Większość tych gier wciąż funkcjonuje, ale bywa, że jest to już dogorywanie. W drugiej części nieco nowsze i wciąż rozwijane tytuły, które zazwyczaj oferują znacznie niższy próg wejścia i są właściwym wyborem dla mniej cierpliwych graczy. Zapraszam do zapoznania się z MMORPG z najlepszym PvP według mnie.
RETRO MMORPG Z NAJLEPSZYM PVP
Lineage 2
Jeśli ktoś czyta mojego bloga w miarę regularnie, to pewnie nie czuje się zaskoczony, bo ► to produkcja wielokrotnie przeze mnie wspominana. Umówmy się – system walki nie był odkrywczy. Zaznaczasz przeciwnika i voila, niby nic specjalnego, ale różnorodność klas, uzależniający system upgrade’owania EQ i cała otoczka robiły robotę.
Czy to masowe PvP podczas Castle Siege, czy to walka o tytuł bohatera na olimpiadzie, albo byle bójka o spot do farmienia materiałów. Okazji do naparzania się było tak dużo, że nawet jak nie szukałeś zaczepki to i tak koniec końców kończyłeś z fioletowym lub czerwonym nickiem z wielkim bananem na twarzy i satysfakcją. A gdy byliśmy posiadaczami czerwonego nicku, to krople potu wstępowały na czoło, bo nachodziła nas wizja utraty ekwipunku po śmierci.
PvP w L2 jest powszechnie uważane za jedno z najlepszych i nawet w dzisiejszych czasach jest ► sporo serwerów, na których można przetestować własne umiejętności.
Guild Wars 1
Tyle co wspomniałem o świetnym PvP w otwartym świecie, a tu wkracza gra w pełni instacjonowana, łącznie z rozgrywka gracz kontra gracz. Guild Wars 1 mogło pochwalić się systemem łączenia klas i tu tkwiła esencja zabawy. Ten system był na tyle intuicyjny, że po kilkunastu godzinach spędzonych z grą każdy mógł stworzyć swój własny build, który zaskakiwał naszych przeciwników.
Każda klasa była wyjątkowa, a dzięki temu przy najmniejszym uczuciu znużenia grą można było stworzyć inną postać i czerpać przyjemność z gry na nowo. Nawet najdziwniejsze kombinacje klas się sprawdzały i spokojnie mogliśmy puścić wodze fantazji. Do tego dochodzą różne tryby rozgrywki wprowadzone przez dodatek Factions. Jedna z najlepszych rozgrywek PvP jakich udało mi się doświadczyć, ale swoje nadal kosztuje, bo za pełną kolekcję musimy zapłacić 40 euro.
Ragnarok Online
Niedawno wspomniałem o ► Ragnaroku Renewal, a to wszystko przez tęsknotę do dużych dawek adrenaliny podczas walk o zamki i na arenie. Gra niezwykle dynamiczna, w której sekundy decydowały o śmierci. Do tej pory pamiętam pojedynki Championów, którzy jednym skillem (asura strike) mogli zakończyć walkę, ale żeby do tego doszło, to któryś z nich musiał popełnić błąd, nawet mały.
Przy tym wysokim tempie rozgrywki liczyła się również taktyka. Znaczenie miały nie tylko odpowiednio użyte umiejętności, ale również dobrze dobrany ekwipunku. Mogliśmy dostosować się do każdej sytuacji ze względu na ogromną ilość kart o przeróżnych właściwościach, które mogliśmy dorzucić do naszego EQ. Wymagana była spora wiedza o grze i szybkie palce, żeby nie dać się zaskoczyć, a gdy już tym wszystkim dysponowałeś…. To i tak ktoś Cię zaskoczył swoim zestawem ekwipunku i kart.
Risk Your Life: RYL
Powiedziałbym, że ta gra nieco wyprzedziła swoje czasy. Można tu było doszukać się systemu nontarget! A tak na poważnie również bardzo dynamiczna, a przy tym efektowna (jak na tamte czasy). Nasze umiejętności mogliśmy ulepszać i prócz oczywistych efektów w postaci np. dodatkowych obrażeń, zyskiwały również na walorach wizualnych.
Dwie frakcje, otwarty teren i chyba każdy wie jak to się kończyło. Niby nic rewolucyjnego, ale jak przypomną mi się czasy długich godzin w kafejce internetowej z kumplami, to po prostu czuję wewnętrzną potrzebę umieszczenia tej gry na liście MMORPG z najlepszym PvP. Obecnie ciężko się doszukać dobrych, a co najważniejsze, działających serwerów, choć swego czasu obiła mi się o uszy wieść o reaktywacji RYLa na naszym ► Discordzie.
World of Warcraft: Wrath Of The Lich King
WotLK to czasy, gdy w World of Warcraft spędzałem najwięcej godzin. Mimo, że przez wielu uważana za grę PvE to dla mnie oferowała rozgrywkę PvP na naprawdę wysokim poziomie. Były to jeszcze czasy, gdy na arenach nie mieliśmy skalowania statystyk i wyrównywania ich do określonych patternów. Nie byliśmy w żaden sposób ograniczeni i mogliśmy np. ubrać naszego maga pod szybkość rzucania czarów albo pod trafienia krytyczne – wszystko leżało w naszych rękach. Z wysokopoziomowym EQ mogliśmy także zwęglić naszego oponenta jednym czarem…
Do tego jedno z moich ulubionych pól bitewnych w World of Warcraft, czyli Wintergrasp. Byłem wtedy także na szczycie rankingu aren 2v2, a to już świadczy o tym, że musiało mi się przyjemnie grać skoro tyle czasu poświęciłem szlifowanie moich umiejętności. Zdecydowanie jedno z najlepszych PvP z jakim miałem do czynienia w MMORPG, a obecnie można go doświadczyć już tylko na serwerach prywatnych, czego nie zalecam.
Pozostałe
Nie wybaczyłbym sobie, gdyby nie wspomniał o kilku dodatkowych tytułach. Nie zamierzam rozpisywać się na ich temat z tego względu, że o ile zdarzyło mi się w te gry pograć, to nie była to rozgrywka na tyle poważna, żeby wypowiadać się w dłużej formie. Śmiało możecie uzupełnić tę listę w komentarzach.
Warte wspomnienia:
- Cabal Online,
- Dekaron,
- Aion,
- Metin 2.
NOWE MMORPG Z NAJLEPSZYM PVP
Albion Online
Jakiś czas po premierze sporo ludzi o tym tytule zapomniało i dopiero przejście na model ► Free To Play spowodowało, że świat Albion Online ożył na nowo. Gra stosunkowo prosta, do dyspozycji dosłownie kilka skilli w zależności jakim ekwipunkiem dysponowaliśmy, ale właśnie przez tę prostotę gra niezwykle uzależniająca. Żeby osiągnąć sukces musieliśmy używać umiejętności w idealnym momencie, a także unikać skillshotów przeciwnika.
Było dynamicznie, różnorodnie pod względem buildów i najważniejsze… Po śmierci traciliśmy wszystko. Ten aspekt dostarczał tyle adrenalinki, że później już mało która gra wywoływała równie dużo emocji. Wydobywając surowce na czarnych terenach, zamieszkanych przez największe szumowiny, cały czas trzeba było mieć oczy dookoła głowy. Wystarczyła chwila nieuwagi i owoc naszych godzin farmienia zmienił właściciela.
World of Warcraft: Shadowlands
Z WoWem jest tak, że zawsze można ponarzekać, że to ta specjalizacja danej klasy jest za mocna albo tamta… A ja uważam, że grze w której jest 12 klas i które mają średnio po 3 specjalizacje należy się szacunek za balans. Nawet niedoskonały, zarówno w PvE, jaki w PvP. Klasy mają swój klimat, niektóre zaskakują rotacjami skilli i można je zbudować na różne sposoby, więc każdy znajdzie co najmniej kilka specjalizacji, które mu spasują.
Dorzucamy do tego kilka różnych battelgroundów oraz areny wraz z rankingowymi rozgrywkami. No i nie możemy zapominać o zaciętym konflikcie Hordy i Przymierza w otwartym świecie. Mimo nieco przestarzałego systemu walki to i tak regularnie do ► World of Warcraft wracam właśnie po to, żeby ubić paru alluchów.
World of Warcraft: Ascension
Nietypowy prywatny serwer WoWa, który dorobił się ► osobnego wpisu na moim blogu.
Czym się wyróżnia? Sezony niczym w Path of Exile, losowe umiejętności co kilka poziomów i hardcore’owe PvP, w którym można stracić ekwipunek. Nawet gracze w obrębie jednej frakcji mogą się atakować bez najmniejszego problemu.
Guild Wars 2
Gra, która niewiele ma wspólnego z poprzednią odsłoną. Nie mamy tutaj wieloklasowości, ale konkretne klasy zostały zaprojektowane bardzo dobrze i znacząco się od siebie różnią. Twórcom udało się zaprojektować skille w taki sposób, że z reguły nie ma tych najlepszych, a każdą postać można zbudować na wiele sposób. System sterowania nadgryzł ząb czasu, ale mimo to jest dość dynamiczny, a przy tym taktyczny.
Do tego wcale nie musimy zajmować się rozgrywką PvE – wystarczy stworzyć postać i jazda na arenę. Tutaj czeka nas świetny system rankingowy (przypominający ten, który znamy z ► League of Legends) i wszelkiego rodzaju mechaniki, które nagradzają nas za krew przelaną na polu bitwy. Do tego dorzućmy turnieje i pełno skórek do odblokowania – jest co robić.
Lost Ark Online
Gra, która dopiero zmierza do Europy, a obecnie ► można pograć u sąsiadów za wschodnią granicą. Niech Was nie zmyli izometryczny rzut kamery i charakterystyczny dla Hack & Slashy styl rozgrywki. Lost Ark Online to pełnoprawne MMORPG z dungeonami, PvP, questami i profesjami craftingowymi.
Gra absolutnie fenomenalna pod względem feelingu rozgrywki. W zależności od tego, jaką klasę wybierzecie, to styl gry diametralnie się zmienia. Jeśli wybierzecie Berserkera, który włada dwuręcznym mieczem i może wpaść w szał, to poczujecie się jak prawdziwa bestia rządna krwi, której każdy cios powoduje trzęsienie kamery i rozstępowanie ziemi. Klas jest znacznie więcej i gwarantuję Wam, że każda będzie na tyle interesująca, że będziecie mieli ► problem z wybraniem maina.
Wielkie dzięki za czas poświęcony na ten wpis. Chętnie wysłucham gdzie Wy się najlepiej bawiliście mordując innych graczy. Jeśli szukacie grupy ludzi do wspólnej zabawy, to wpadnijcie na ► Discorda, a tymczasem miłego dnia!
Stare czasy i LegendOnline