Wybory gracza mają wpływ na otaczający świat. Sandboxowe MMORPG z nieograniczonymi możliwościami. Emocjonujący system walki rodem z Sekiro. Każdą z tych obietnic słyszałem już od wielu różnych twórców, ale żaden z nich nie miał takiego zaplecza finansowego jak Amazon Game Studios. ► Czy New World będzie spełnieniem marzeń?
Zabójcza dziewica
Gra osadzona będzie w alternatywnym XVII wieku na dzikiej wyspie, a my wraz z innymi graczami wcielimy się w rolę kolonizatorów. Aeternum, bo tak nazywa się wyspa, nie przywita nas jednak dzikusami o wiadomej karnacji z naostrzonymi kijami oraz kilkoma tygrysami – będzie znacznie ciekawiej.
Powodem całego zamieszania jest azoth, czyli pierwiastek uznawany za źródło życia wiecznego. Jednak w ramach równowagi na wyspie znajduje się również pierwiastek będący totalnym przeciwieństwem azotha nazwany skażeniem.
Za sprawą tego drugiego kolonizacja zamienia się w próbę przetrwania wśród istot nieodwracalnie zmienionych. Niektóre z nich zmieniają się w bestie kierowane prymitywnymi instynktami, a inne zyskują niewyobrażalną siłę. Wszystko zależy od okoliczności kontaktu ze skażeniem i odporności danej istoty, ale jedna cecha jest wspólna – są niesamowicie ciekawe jak wyglądają nasze wnętrzności.
Pierwotny gatunek New World ogłoszony przez twórców to był właśnie survival. Z czasem ambicja Amazon Game Studios została przekuta na sandboxowe MMORPG, a nam przyjdzie walczyć o każdy skrawek Aeternum nie tylko ze skażeniem, ale również z tysiącem innych graczy. Nie braknie także ludzi kierowanych przez komputer będącymi przedstawicielami kompanii handlowych chętnych na przywłaszczenie azotha… I to nie w celu niesienia pomocy światu.
Rola jednostki w grupie
Prócz obrony przed skażeniem będziemy musieli zaspokoić także podstawowe potrzeby naszej postaci takie jak głód, pragnienie i inne. Będą się tu wkradały standardowe dla survivali elementy, czyli polowanie, gotowanie oraz zdobywanie materiałów do leków w przypadku zarażenia jakąś chorobą.
Całość będzie realizowania razem ze społecznością danego serwera. Wspomniałem wcześniej o tysiącu graczy na jednym serwerze, ale twórcy wciąż pracują nad powiększeniem tego limitu. Wraz z innymi ludźmi będziemy grupować się w osadach budowanych wspólnie od podstaw, aby nam i naszym kolegom służyły jak najlepiej, a przy tym był niedostępne dla wrogich graczy.
Do budynków, które wzniesiemy należą między innymi magazyn, pracownie płatnerza, kowala oraz zaklinacza, a także wszelkiej maści fortyfikacje obronne. Nie zabraknie również chat czy standardowych ognisk, przy których przyjemnie odsapnąć od walki o przetrwanie i obmyślić taktykę na kolejne dni.
Bądź kim chcesz
To, w jaki sposób przysłużymy się rozwojowi naszej społeczności zależy tylko od nas. Pełna swoboda, którą obiecują twórcy, pozwoli nam zostać szanowanym przez całą osadę kowalem, siejącym postrach wśród wrogich graczy wojownikiem czy łowcą nagród, któremu niestraszna nawet najohydniejsza skażona maszkara. Cały system będzie oparty na bezklasowości, a nasz bohater będzie rozwijał się w kierunku czynności, które wykonuje najczęściej.
Weźmy na przykład crafting. Stworzyć będziemy mogli zbroje, a także wszelkiej maści broń białą oraz wolne, ale potężne strzelby. Wszystko, co wytworzymy, będzie opisane szeregiem parametrów związanych z typem obrażeń, które zadają lub redukują. Amazon przekazał również, że ekwipunek będziemy mogli zakląć i przez to stworzyć potężne artefakty, ale na temat szczegółów milczą… Znowu.
Miecz i magia
System walki, przynajmniej według twórców, wzorowany jest na grach soulsowych. Na gameplay’u faktycznie nie wyglądał zbyt dynamicznie, bardziej… Taktycznie. Oczywiście fragment rozgrywki, który był prezentowany to nie jest jeszcze finalny produkt, ale moim zdaniem ma swój urok i pasuje do klimatu gry, w której jeden niewłaściwy ruch równoznaczny jest z dymaniem od respa i utratą całego dorobku. Dynamicznego koreańskiego mordobicia póki co wystarczy.
Mimo, że walka momentami może wydawać się nieco drętwa to w kwestii poruszania się po świecie gry jest bardzo dobrze. Nasz bohater potrafi skakać i wspinać się na półki, a niewidzialne ściany nie istnieją. Pełna swoboda eksploracji.
Ciekawą sprawą jest magia w New World. Z wiadomości twórców jasno wynika, że będzie ona w grze dostępna, choć wciąż nie znamy mechanik się za nią kryjących. Na pewno spotkamy wszelkiego rodzaju laski magów czy nawet rękawice przesiąknięte magią leczniczą.
Gdy dwóch się bije, tam trzeci również
No dobrze, tylko co zrobić z tymi wszystkimi kozikami przepełnionymi mocą, magią siejącą pożogę i tak dalej? Ano przetestować na skażonych istotach oraz innych graczach. Amazon kładzie w New World spory nacisk na walki PvP i jedna z nich była ukazana nawet w gameplay’u.
Grupa graczy szturmowała zamek zamieszkały przez innych. Po etapie skradania się, prawdopodobnie pod publiczkę, podstawiają beczki z prochem pod mury, a potem zaczyna się jazda. Właściwie wystarczyły dwa ciosy, żeby położyć wrogiego gracza, więc żartów nie ma, a liczy się współpraca i odpowiednia taktyka. Po wszystkim pozostało zgarnięcie łupów oraz powrót do osady do żon i dzieci.
Brzmi spoko, ale w praktyce przypomina to, co znamy z Rusta. Jeśli wszyscy gracze danej wioski są online, to jak najbardziej zabawa jest przednia. Co jednak w przypadku ataku podczas nieobecności obrońców? Prawdopodobnie sprowadzi się to do wyznaczonych godzin walki o wioski, ale czym to będzie się różniło od walk znanych z innych tytułów MMORPG?
Potęga wydawcy
New World ma jednak coś, czym mało który MMORPG może się pochwalić – ogromny zapleczem finansowym i marketingowym. Trzeba tutaj jasno powiedzieć, że Amazon jest właścicielem Twitcha, a to oznacza, że potencjał na promowanie New World jest właściwie nieograniczony.
Każde MMORPG z czasem traci społeczność, a Amazon w chwili słabości swojego tytułu będzie mogło podkręcić hype promując grę na Twitchu, wśród największej społeczność graczy w internecie.
Co ciekawe, New World będzie zintegrowane z Twitchem, więc możemy spodziewać się integracji streamerów ze swoimi fanami. Osady pod przywództwem najbardziej wpływowych użytkowników Twitcha? Czemu nie.
Moloch przygotowuje rewolucję
Wspomnę, że New World ma ukazać się w maju 2020 roku, więc czasu nie zostało zbyt wiele, jak na tak dużą produkcję. Twórcy dawkują informacje i tu powstaje pytanie czy są tak pewni swego dzieła i zdolności marketingowych, czy wręcz pomysł na grę zmienia się z miesiąca na miesiąc. Początkowo New World, tak jak wspomniałem, miał być przecież grą survivalową.
Przypuszczam jednak, że co by się nie działo to z kapitałem Amazona są w stanie wyprowadzić New World z nawet najbardziej niekorzystnej sytuacji. Oferują nawet polską wersję językową… I niestety ► item shop – oby sprawiedliwy, kosmetyczny, taki jak prezentuje Path of Exile.
New World wzbudza ekscytację
W społeczności fanów MMORPG tytuł New World pojawia się niemal wszędzie, gdzie jest mowa o zbliżających się wielkich premierach. Bez wątpie stoi za tym sporo świetnych pomysłów od Amazona, ale chyba już nauczyliśmy się, że większość z tych inicjatyw służy dojeniu kasy z graczy. Obym się mylił, bo mroczne MMORPG z naciskiem na PvP śni mi się co noc.
Dzięki za uwagę i zapraszam na mojego ► facebook’a, gdzie od niedawna odbywają się streamki 🙂
Nie podoba mi sie ani wybór okresu historycznego na którym bazowano fantastyke gry ani realistyczny wygląd. Wygląda to jak jakis asset flip z unity z najbardziej generycznymi zbrojami, mieczami, domkami i otoczeniem. Ot rezultat realizmu. Gry mmorpg to nie sa gry pvp, pvp powinno w nich byc okazjonalną odskocznią. Jezeli skakanie jest elementem reklamującym jakosc gry to tylko swiadczy jak nisko ten gatunek upadł. MMORPG są obecnie robione pod nikogo. W teorii powinny byc to gry w której odgrywasz rolę postaci osadzonej w luźno średniowiecznym fantasy gdzie pracujesz i starasz się godzinami by z drewnianego kijka awansowac na drewniany kijek z gwoździem aby potem, po miesiacach lub latach ewentualnie osiągnąć status znanego podróżnika, wojownika, kupca, farmera, pogromcy kilku tródnych pradawnych bogów którzy POZOSTAJĄ tródni do pobicia. Faktycznie dostajemy minigierke pvp z rozbudowanym lobby w którym mozna wejsc na auctionhouse ale nie ma potrzeby i kilka raidow dostępnych z menu gdzie zdobyty ekwipunek jest przeterminowywany przez kazdy następny patch a gracze są pchani by pominąć całą drogę od 0 do bochatera bo kilku zachłannych leniwych egoistycznych przygłupów ciągle miałczy ze gra ma im dać wszystko za darmo.
Casualizacja gatunku to temat rzeka. Gry MMORPG są właśnie robione pod masową liczbą ludzi, a daleko nam do wschodnich graczy i ich farmy po kilkanaście godzin dziennie. Wyrabianie fame’u i ekwipunku przez lata nie ma racji bytu w Europie. Zdecydowana większość graczy ma godzinę czy dwie dziennie, żeby porobić parę questów i wrócić do obowiązków.
Całość i tak się sprowadza do jednego – kasy. Ilość dolarów potrzebna na stworzenie MMORPG jest na tyle duża, że nawet Amazon Game Studios nie może sobie pozwolić na stworzenie alternatywnej rzeczywistości dla garstki zapaleńców, którzy życie realne i alternatywne chcą dzielić po połowie. Nawet implementacja skoku, a co za tym idzie taka konstrukcja świata, żeby gracz nie mógł zrobić niczego głupiego, nie wydaje się taka oczywista.
Jednak nie zmienia to faktu, że czuję, co chciałeś przekazać w komentarzu. Niestety takie przeżywanie MMORPGa czeka mnie najprędzej na emeryturze. Niby każdy wie, jak powinno wyglądać MMORPG, ale mało kto może sobie pozwolić na takie granie.
Dzięki za komentarz! Miłego!