Path of Exile 2 wyobrażałem sobie jako grę, w której w końcu jest bardziej zręcznościowo i będzie liczyło się coś poza prawym przyciskiem myszki. W której w końcu można poeksperymentować z budową postaci bez poczucia straty. W której zawieje świeżością, bez stęchlizny mety. Kilka wniosków po pierwszym kontakcie z grą jako mnich.
Są to tylko pierwsze wrażenia zdobyte po kilku godzinach gry. Po więcej zapraszam na ► Twitcha.
O co chodzi z Path of Exile 2?
Jest to kontynuacja popularnego Hack and Slasha od Grinding Gear Games. Gra w formie wczesnego dostępu wystartowała wczoraj (6.12.2024) po trzech godzinach obsuwy. Twórcy mieli kilka problemów z bazą danych i dlatego zdecydowałem się pójść spać i pograć dzisiaj rano.
Początkowo Path of Exile 2 miało być jedynie dużą aktualizacją, jednak koniec końców okazało się, że produkcja rozrosła się do takich rozmiarów, że wyszła w formie osobnej gry. Gry wciąż we wczesnej formie, bo w nadchodzących miesiącach, według obietnic twórców, powinina się dość solidnie rozrosnąć.
Jeśli szukacie więcej podstawowych informacji na temat gry, języka polskiego, daty premiery i innych, to zapraszam do osobnego ► działu poświęconego w pełni Path of Exile 2. Przejdźmy do wrażenie z poszczególnych elementów.
Nowy system walki i wejście w grę
Pierwsza wrażenie robi nowy system walki, który oferuje możliwość sterowania „WSAD”, robienia uników spacją i celowania myszką. Oczywiście można wybrać stary tryb sterowania, ale ja bez wahania wybrałem nową opcję.
I powiem Wam, że tego oczekiwałem. System jest responsywny, dynamiczny, aczkolwiek wciąż zdarzają się błędy w postaci nieprecyzyjnych hitboxów czy kolizji z otoczeniem lub stworami. Nie mniej jednak, Path of Exile 2 przez nowy tryb sterowania przesunęło swoją trudność z konieczności znajomości teoretycznej gry w stronę konieczności posiadania zdolności manualnych.
Jest to świetna decyzja, bo o ile znajomość gry przychodzi dopiero po zagraniu w nią dziesiątek godzin (ewentualnie przeczytaniu poradników…), to o tyle zdolności manualne przechodzą naturalnie z innych produkcji. Dzięki czemu gracz na początku gry nie czuje, że wymaga się od tylko czegoś, czego nie ma prawa jeszcze wiedzieć, a nieznajomość gry jest w stanie wyciągnąć sprawnymi palcami i percepcją.
Domyślam się, że w późniejszej fazie rozkład trudności Path of Exile 2 się zmieni i wylądujemy nieco bliżej tego, co istotne w pierwszej części, czyli szlifowania buildów i rozpierduchy, która w głównej mierze będzie efektem dobrze przemyślanego buildu, ekwipunku i statystyk, a nie zdolności manualnych gracza. Tak czy inaczej – początek wydaje się świetnie wyważony i przystępniejszy, ale to wcale nie oznacza, że łatwy. Gra wymaga dobrej koordynacji, myślenia i przewidywania.
Bossowie i mięso
Gdy już poczynicie pierwsze kroki i przyzwyczaicie się do sterowania, to pora wykorzystać umiejętności w praktyce. Jeśli miałbym powiedzieć typowemu fanowi Hack and Slasha, że na początku Path of Exile 2 daje większą frajdę z szlachtowania mobów niż Diablo 4, to… Nie powiedziałbym tego. Gra na początku (to pierwsze wrażenia po pierwszych godzinach gry) jest stosunkowo wolna, wymaga ciągłego unikania i czekania na odpowiedni moment do ataku. Fani HnS oczekują raczej totalnej rozwałki i zeskrobywania mięsa z monitora, a tego w PoE2 na początku nie ma.
I przyznam szczerze, że mi, osobie, która nie jest bardzo mocno związana z Hack and Slashami, to znacznie bardziej odpowiada. Mamy większe zorientowanie na taktykę i zręczność, ale gdy już uda się podładować atak i grzmotnąć we wrogów, to satysfakcja jest na bardzo wysokim poziomie. Natomiast to tyczy się walki z przeciętnymi stworami.
Sprawa ma się inaczej podczas walki z bossami, którzy potrafią sprzątnąć z planszy za sprawą jednego ciosu. Wymagają od gracza unikania ich umiejętności, obserwowania areny, a w kluczowych momentach używania najbardziej efektywnej rotacji, żeby wycisnąć dużo obrażeń.
Pokonałem tych bossów już kilka, może nawet kilkanaście, i powiem Wam, że nie mogę doczekać się kolejnych. Dla mnie jest to absolutnie ulubiony element rozgrywki w Path of Exile 2. Gdy taką walkę połączycie z rewelacyjną muzyką Pana Kamila, to gęsia skórka i roztrzęsione łapy po walce gwarantowane.
Kombinatoryka z budową postaci
Sporo powiedziliśmy sobie o kwestiach manualnych, ale jak to wygląda z teorią, wybieraniem statystyk, talentów czy umiejętności? Ano gra na początku próbuje nas nie przestraszyć, bo chociażby wyświetla nam okienka ze skillami w uproszczonej formie. Dzięki temu nie widzimy od razu setek możliwości, a takie najprostsze warianty, które powinny działać. Jest całkiem intuicyjnie, ALE to wcale nie oznacza, że każdy sobie w grze poradzi.
Musicie czytać, musicie analizować i musicie chociaż próbować zrozumieć statystyki czy mechanizmy, na których opiera się Path of Exile 2. Jeśli jesteście wypruci z energii, a do PoE 2 chcecie zasiąść, żeby tylko w bezmózgi sposób „pochillować”, to prawdopodobnie nie jest ten rodzaj produkcji. Gra albo zirytuje Was coraz to nowymi statystykami i elementami pancerza do analizy, albo obnaży Wasze niedoskonałości w manualnym opanowaniu bohatera.
Jednak poziom trudności tego wszystkiego, przynajmniej przez początkowe godziny rozgrywki, według mnie jest bardzo dobrze wyważony. Może nie jest łatwo, ale nie jest też bardzo trudno, a dzięki temu satysfakcja jest na odpowiednim poziomie.
Biegły gracz bardzo szybko wpadnie na pewne pomysły do przetestowania i może to bez problemu zrobić. Na ten moment w Path of Exile 2 nie spotkałem systemów, które karałyby w dotkliwy sposób gracza, który sprawdza i popełnia błędy. Talenty łatwo resetować, a źle zainwestowane kamienie odblokowujące umiejętności są na tyle powszechne, że prędzej czy później zdobędzie nowe.
Eksploracja i wizualia
W Path of Exile 2 w trakcie kampanii posiadacie bardzo prosty schemat przechodzenia z mapki do mapki, a na każdej mapce pojawiają się opcjonalne zadania albo bossowie. Spodziewałbym się, że jest to coś na doczepkę, bez większego polotu, ale o ile z przedmiotami tak bywa, o tyle opcjonalni bossowie potrafią być naprawdę solidnie przygotowani.
Bossowie mają swoje fazy, mechaniki i zamysł, więc zew eksploracji w Path of Exile 2 jest jak najbardziej obecny i nie wyobrażam sobie, że przeleciałbym wszystkie mapki bez zaliczenia elementów opcjonalnych.
Jeśli miałbym powiedzieć kilka słów o wizualiach, to szału nie ma. Graficznie jest w porządku, unikatowy sprzęt i cała progresja wizualna na ten moment wygląda nieźle, ale problem mam z pewnymi regionami, które przypominają to, jak wyglądał Last Epoch w początkowym etapie rozwoju. Po prostu zdarzają się potknięcia graficzne, które nieco wybijają z immersji, ale całościowo więcej jest regionów, które wyglądają w porządku. Szczególnie podoba mi się oświetlenie i gra oświetleniem, bo w mrocznym, dusznym klimacie potrafi to zrobić solidną robotę.
Czy warto zagrać w Path of Exile 2?
Powiem tak… Pewnie skończę ten artykuł i wrócę do gry, a to prawdopodobnie jest najważniejsze w tym wszystkim. Na ten moment widać, że Path of Exile 2, jak większość tytułów we wczesnej wersji, potrafi być nierówne.
Zdarzają się bugi, niedoróbki, a bardzo duża liczba elementów zapożyczonych z Path of Exile 1 sprawia wrażenie pójścia na łatwiznę, ale powiem Wam szczerze, że mało mnie to na ten moment interesuje, bo gdy po prostu gram, to mam dużo frajdy, satysfakcjonującej rozgrywki, która nie jest skierowana do głupka czy gracza, który ma problem z rytmicznymi wciskaniem spacji.
Z pewnością pogram jeszcze więcej, dojdę do endgame’u, poeksploruję możliwości rozwoju mojego mnicha i wtedy wypowiem się szerzej, ale na ten moment zaskakująco dobra produkcja.
- Wymagająca manualnie walka.
- Satysfakcjonujący, choć wolny progres.
- Świetnie zaprojektowani bossowie.
- Muzyka.
- Nie traktuje Cię jak głupka.
- Nierówna graficznie.
- Kolizje i hitboxy są niedopracowane.
- Inne drobne niedoróbki, glitche i bugi.
- Problemy z balansem.