Przy tej grze przejdziecie przez całą paletę MMORPGowych emocji – od zażenowania wizualiami, przez niepewność w nowych lokacjach, aż do fascynacji mechanikami i konstrukcją świata. A to wszystko zafundowane przez Erica i jego żonę, którzy ciężko pracują, żebyście mogli zamienić się w krowę, wyrobić tolerancję na alkohol i poczuć się jak w retro single player RPG z immersją na niespotykanym dotąd poziomie.
Wstępnych słów kilka
Project: Gorgon to MMORPG, w którym questy pełnią rolę drugorzędną, a Wy dostajecie wolną rękę co, gdzie i z kim chcecie robić. Zadania pozwolą tylko na wstępne ukierunkowanie Waszych działań, ale prawdopodobnie i tak zboczycie z pierwotnie obranej drogi, bo w Project Gorgon eksploracja jest po prostu świetna i niemożliwym jest zignorowanie budynku czy magicznego kręgu, który najprawdopodobniej skrywa jakieś skarby.
Ta gra pokazuje, że MMORPG to nie musi być twór polegający na bezmyślnym grindzie, wykonywaniu setek questów i wbijaniu cyferki tuż przy naszym portrecie. Świat Project Gorgon, mimo że dość szpetny i technicznie bardzo kiepski, ma do zaoferowania coś więcej niż współczesne ► MMORPG i bliżej tej grze do alternatywnego życia przypominającego to, które znamy z Runescape’a.
Bohater uniwersalny
Grę możemy rozpocząć trzema rasami, później odblokowujemy jeszcze jedną, a za jakiś czas twórcy chcą wprowadzić do gry kolejne dwie. Możliwości customizacji naszej postaci są raczej skromne, ale w żadnym wypadku to nie przeszkadza. Gorzej jednak z pierwszym wrażeniem, bo Project Gorgon po prostu nie wygląda. Mimo wszystko wziąłem głębszy oddech i wszedłem do gry. Tutaj kolejne rozczarowanie, ale o technikaliach nieco później.
Nasz bohater może nauczyć się wielu umiejętności i mój został w jednej z nich absolutnym mistrzem, a było to umieranie. Jest tu standardowy system levelowania umiejętności znany chociażby ze Skyrima, czyli po prostu wystarczy je praktykować.
Umiejętności jest od groma i oprócz klasyki, znajdą się tutaj również takie perełki jak teleportacja, historia sztuki czy wytwarzanie przedmiotów z lodu. Profesji craftingowych możemy nauczyć się właściwie wszystkich i możemy je wszystkie rozwijać równocześnie.
W głównej mierze to one będą mówiły o tym, jak rozwinięta jest nasza postać, ponieważ w Project Gorgon nie doświadczymy żadnego ogólnego poziomu postaci. Zanim jednak będziecie mogli rozwijać profesję, to konieczne jest odnalezienie odpowiedniego trenera, a tutaj znowu wchodzi w grę eksploracja i przyjemność z niej płynąca.
Walka na wiele sposobów
Prócz globalnych, craftingowych umiejętności takich jak alchemia, gotowanie, zbieractwo, skórowanie i tak dalej, nasz heros może również korzystać z umiejętności bojowych.
W mieście możemy wybrać dwie profesje bojowe, które będą rozwijały się po zabiciu każdego moba. Co więcej, ekwipunek, który będziemy znajdować, będzie wymagał skilla głównie w tych dwóch profesjach oraz będzie wzmacniał umiejętności pochodzące właśnie z tych dwóch profesji.
Można więc powiedzieć, że ► buildy postaci będą opierały się na miksowaniu dwóch szkół walki, a następnie dobraniu takiego ekwipunku, aby wzmacniał on odpowiednie umiejętności pochodzące właśnie z tych szkół.
Wybór jest naprawdę spory i tutaj również znajdziemy kilka perełek takich jak zamiana w przeróżne zwierzęta (króliki, świnie, krowy, sarny i wiele, wiele więcej). Tutaj ciekawostka, bo na przykład zamiana w krowę daje dostęp nietylko do umiejętności charakterystycznych dla tanka, ale również ktoś może nas wydoić i zdobyć mleko. To daje pewien pogląd jak zakręcona potrafi być ta gra.
W poszukiwaniu przyjaciół
Powtórzę to jeszcze raz – twórcy kładą bardzo duży nacisk na immersję i budują klimat rodem z RPGów lat .90 i początku XXI wieku. Dzieje się to choćby za sprawą interakcji z NPCami, bo każdy z nich posiada indywidualne nastawienie wobec naszej postaci. Dopiero po wykonaniu questów i ofiarowaniu kilku prezentów możemy uzyskać istotne informacje albo zyskać dostęp do wyjątkowych umiejętności. NPC będą nas również bacznie obserwować i może zdarzyć się, że zabicie zwierząt w mieście spowoduje ich niechęć w stosunku do nas.
Komputerowi gracze często oferują zadania polegające tylko na przyniesieniu przedmiotów czy zabiciu potworów, ale same dialogi potrafią być zabawne i napisane z polotem, a dzięki temu nadają dodatkowej głębi nawet zwykłemu szlachtowaniu świń… A gdy już uda się z kimś zaprzyjaźnić, to możemy dostać informacje chociażby o skarbie leżącym gdzieś w lesie i tutaj chcę również napisać parę słów.
Nic nie jest podane na tacy
Cała rozgrywka w Project Gorgon wymaga myślenia. Walka jest trudna, cele questów nie są zaznaczone wielkim, żółtym znacznikiem, a informacje w internecie potrafią być bardzo skromne. Taki styl gry może być zbyt uciążliwy dla normalnych, casualowych graczy, ale ze świecą szukać drugiego ► MMORPG, który dostarcza równie dużo satysfakcji po samodzielnym skojarzeniu faktów i rozwiązaniu zagadki.
Teraz może jakiś przykład jak taka eksploracja wygląda. Dostałem się do pierwszych lochów, a tam trochę słabych mobów i długi, mroczny korytarz, na końcu którego widać było wejście do komnaty. Zachęcony wizją skarbów i bogactwa ruszyłem na podbój. Po przebiegnięciu kilkunastu metrów cały ekran zaczął szaleć i pojawiły się komunikaty o zbliżającym się niebezpieczeństwie, jednak ja nieugięcie brnąłem w to dalej. W komnacie moim oczom ukazał się potężny, wielkogłowy mag, który bardzo szybko zweryfikował moje umiejętności bojowe. No nic, zdarza się, kliknąłem “Respawn” i… Okazało się, że rzucono na mnie klątwę, która pogorszyła moje statystyki i zwiększyła rozmiar mojej głowy. Jedyną opcją na odczynienie klątwy było pokonanie bossa, z ręki którego poległem. Zacząłem szukać kompanów.
MMORPG inne niż wszystkie
To wszystko brzmi wspaniale, nie sądzicie? Tylko wciąż w tle są technikalia, bugi i problemy. Gra wygląda po prostu słabo, optymalizacja jest bardzo przeciętna, animacje są wystrugane z kawałka drewna, a interfejs toporny i nieintuicyjny niczym przepisy podatkowe w naszym kraju.
W dodatku fani ► PvP również nie znajdą nic interesującego w Project Gorgon, ponieważ twórcy ograniczyli aktywności PvP do dueli. Odpowiedź dlaczego tak się stało jest bardzo prosta. Eric z żoną uznali, że niemożliwe jest odpowiednie zbalansowanie tylu umiejętności i mechanik, które zostały zaimplementowane i PG po prostu musi być zorientowane na PvE.
W tym wszystkim trzeba oczywiście pamiętać, że to wciąż wczesny dostęp, ale szczerze wątpię, że Project Gorgon zyska grafikę i przyjazność dla graczy rodem z tytułów AAA dzisiejszych czasów. To po prostu nie jest zamysł twórców, oni chcą stworzyć żywy świat, w którym mechaniki będą się wiązać ze sobą, w którym ogień może być ugaszony przez wodę, w którym można uprawiać ziemię i w którym będzie można prowadzić alternatywne życie równie bolesne, co to realne.
Nowa era MMORPG?
Project Gorgon nie stanie się hitem, który zdominuje rynek gier MMORPG. Rozgrywka jest po prostu zbyt trudna i toporna dla normalnego człowieka, który chce się zrelaksować po ciężkim dniu. Jednak musicie wiedzieć, że ta gra oferuje coś niezwykłego, wystarczy dać jej szansę. Gdy przebijecie się przez wszystkie niedogodności, to możecie liczyć na fantastyczny świat pełny ludzi równie wytrwałych, co Wy, którzy służą pomocą i czynią całą rozgrywkę lepszą. To właśnie z ich pomocą możecie przebrnąć przez wszystko, co najgorsze.
Project Gorgon kosztuje około 140 złotych na Steamie i przed rzuceniem się na głęboką wodę bardzo polecam przetestować demo. Ta gra naprawdę nie jest dla wszystkich, a dwie godziny rozgrywki pozwalające na refunda, to zdecydowanie za mało, żeby poznać Project Gorgon od dobrej strony. Na koniec napiszę tylko, że gra oceniania jest na Steamie jako bardzo dobra i niech ta myśl przyświeca Wam w każdym trudniejszym momencie.
Jeśli macie pytania, to zapraszam na ► Discorda i życzę miłego dnia!