W Battle For Azeroth pograłem przez 2 miesiące po premierze, później zaczęła się tyrania Activision i kiepskie decyzje Blizzarda, ale gdzieś tam z tyłu głowy krążyła mi reguła o tym, że co drugi dodatek World of Warcraft jest świetny. Ostatnio był to Legion, później mieliśmy kiepski Battle for Azeroth, a teraz przyszła pora na Shadowlands… Chyba pora się mu przyjrzeć.
Customizacja postaci
I znowu trzeba robić nową postać…
Panowie z Blizzarda nie zważając na to, że allied rasy i wizualne ich zalety nie przyciągnęły graczy na zbyt długo, postanowili dorzucić nam ► jeszcze więcej opcji kosmetycznych podczas tworzenia naszego herosa.
Weźmy na przykład undeadów. W Shadowlands będziemy mogli dorzucić im nieco ciała przez co będą bardziej przypominali ludzi, może trochę już przegniłych, ale wciąż ludzi. Inną ciekawą opcją będzie kolor sierści Pandarenów i Worgneów, będziemy mogli stworzyć ich śnieżne wersje, które wyróżnią się na tle starych skórek.
Zwróć na siebie uwagę
Są również zmiany nieco zaskakujące. Dla przykładu krwawe elfy, których karnacja będzie odbiegał mocno od tego, co do tej pory znaliśmy… Właściwie to bliżej będzie im do mrocznych elfów niż krwawych. No chyba, że to była czarna krew demonów.
Ciekawych wariantów doczekały się również kolory oczu i nie będą to takie klasyczne kolory. Do wyboru będą chociażby poblakłe oczy niczym u niewidomych! Czujecie Role Play maga, który stracił wzrok na skutek nieudanych eksperymentów czy ślepego mnicha na wzór Lee Sina z League of Legends? Bo ja tak. Będziemy mieli do dyspozycji nawet heterochromię, czyli dwa różne kolory oczu. Niby szczegół, ale u takiego Worgena ma to swój klimat.
Skąd przybywasz?
Na koniec coś interesującego. Panowie z Blizzarda, po tylu latach, proponują nam inny początek przygody – na wyspie zwanej Exile’s Reach. Brzmi niepozornie, ale taki zabieg zrzucił z twórców jarzmo konkretnego pochodzenia ras.
Gdy tworzyliśmy klasycznego trolla, to wywodził się on z plemienia Darkspear, a gdy tworzyliśmy Undeada, to przynależał on do nieumarłych prowadzonych przez Sylvanas… Teraz sami będziemy mogli decydować o naszym pochodzeniu, a świadczył o nim będzie nasz wygląd. Poniżej różne warianty wyglądu dla trolli pochodzących z różnych plemion.
Nowa lokacja startowa – Exile’s Reach
Wybierz swój początek
Nowi gracze w World of Warcraft będą zmuszeni do rozpoczęcia przygody na Exile’s Reach. Ci, którzy już króla MMORPGów znają, będą mieli do wyboru również klasyczną wersję, czyli start w lokacji początkowej danej rasy.
Taka decyzja związana jest z tym, że ► Exile’s Reach będzie swego rodzaju kompleksowym samouczkiem, który nauczy gracza wszystkich podstawowych mechanik występujących w World of Warcraft.
Za rączkę od początku
Historia związana z Exile’s Reach (po stronie Przymierza) rozpoczyna się na statku. Tam też uczymy się używania umiejętności i pozycjonowania w czasie walki. Pech chciał, że dopada nas sztorm i rozbijamy się na pobliskiej wyspie. Bardzo ładnej i malowniczej z resztą.
Teren jest otwarty, więc wykonujemy kolejne questy zaplanowane przez twórców, ale mamy również możliwość odkrycia kilku sekretów, gdy zboczymy z wyznaczonej ścieżki. Nie chce zdradzać za dużo, ale możemy poznać nowego przyjaciela, znaleźć skarb czy dostać solidny bonus do szybkości poruszania się.
Dodatkowo każda klasa będzie posiadała questy związane z jej umiejętnościami np. gdy hunter będzie oswajał swoje pierwsze zwierzątko lub gdy rogal będzie nakładał pierwsze toksyczne substancje na sztylety. Immersja od pierwszych minut.
Kinowy finał
Z czasem poznajemy głównego antagoniste naszej przygody na wyspie i trafiamy do naszego pierwszego Dungeona. Tutaj twórcy zaproponowali ciekawe rozwiązanie, bo jeśli będziemy mieli problem ze znalezieniem graczy do grupy, to na pomoc przychodzi główna Pani Kapitan, która prowadzi nas za rękę od samego początku. Będzie pełniła rolę tanka, a jej syn healera.
Dungeon też jest przyjemnie zaprojektowany. Bossowie dają nam namiastkę tego, co czeka nas w przyszłości – nieco mocniejszych ataków w ich wykonaniu i bardzo dobrego lootu, który zaostrzy apetyt na dalszą przygodę.
Azeroth wita
Po uporaniu się z wszystkim problemami na Exile’s Reach i osiągnięciu 10 poziomu, znowu stajemy przed wyborem… A właściwie tylko gracze doświadczeni. Nowi muszą pozwiedzać Stormwind, a następnie ruszyć do krain z dodatku Battle for Azeroth.
Weterani WoWa będa mogli wybrać, który dodatek będą chcieli ogrywać i spędzą tam czas aż do 50 poziomu. Może trochę późno, ale wyjaśnię, że w Shadowlands będzie miał miejsce level squish. Maksymalny poziom będzie wynosił 60. Od 1 do 10 poziomu spędzimy czas na lokacji początkowej, 10-50 na wybranym przez nas dodatku, a 50-60 na tytułowych Shadowlands.
Covenant – Frakcje 2.0
O co chodzi?
Klasyczne frakcje, u których farmimy reputację, są znane każdemu weteranowi WoWa, ale Blizzard postanowił zrobić krok… Mam nadzieję, że w przód. Covenanty są to frakcje, z którymi możemy zawrzeć przymierze i dzięki temu zdobyć dostęp do wyjątkowych umiejętności oraz charakterystycznego dla danego covenantu ekwipunku.
Każdy z Covenantów będziemy mogli poznać podczas naszej przygody od 50 do 60 poziomu i tak będą to:
- Kyrians – istoty podobne do aniołów zamieszkujące Bastion,
- Necrolords – fani wszystkiego co martwe, lub prawie martwe, a zarazem włodarze krainy zwanej Maldraxxus,
- Night Fae – frakcja leśnych wróżek pochodząca z Adrenweald (po polsku Wszechknieja ;D),
- Venthyr – stowarzyszenie wampirów zamieszkujące Revendreth.
Jeszcze więcej umiejętności…
Jak wspomniałem, wszystkie cztery Covenanty zaoferują nam unikalne umiejętności. Wybierając dane przymierze otrzymamy dwie aktywne umiejętności, takie same dla każdej klasy, oraz jedną umiejętność unikalną dla klasy.
Warto wspomnieć, że dwie umiejętności ogólne będą raczej nastawione na używanie poza walką. Może to być na przykład zamiana w duchowe zwierzę, które znacząco przyspieszy nasze poruszanie się.
Za to umiejętności klasowe mogą być game changerami. Co powiesz na rzucanie 4 umiejętności na sekundę przez Druida? Albo strzelanie przez ściany Huntera? Coś czuję, że panowie z Blizzarda będą mieli co balansować.
…Jeszcze więcej talentów…
W obrębie Covenantów funkcjonuje jeszcze jeden interesujący system – Soulbind. Każda z frakcji będzie oferowała istoty, z którymi będziemy mogli nawiązać duchową więź. Jednak nie będzie to funkcjonowało na zasadzie bodyguardów znanych z Legionu czy Warlords of Draenora.
Będzie to coś w rodzaju perków, takich jak w przypadku artefaktu. Istota będzie dzieliła się swoją mocą dając nam dostęp do dodatkowego drzewka talentów. Perki będą wpływały na nasze umiejętności i raczej nie będą to typowe pasywki w stylu „dodaj 5% do XXX”.
I jeszcze więcej kosmetyki
Blizzard dla każdego Covenantu przygotował po 3 sety, które oddają klimat danej frakcji. Część z nich wygląda naprawdę rewelacyjnie, choć to oczywiście kwestia gustu. Co więcej, po raz pierwszy w historii króla MMORPG będziemy mogli założyć coś innego niż klasyczną pelerynę – na przykład skrzydła.
Dodatkowo twórcy WoWa zapowiedzieli unikalne mounty… Które będzie można ulepszać! Niestety szczegóły nie zostały ujawnione póki co.
Kropla goryczy na koniec
Jak wspomniałem wcześniej, Covenant będzie można wybrać na 60 poziomie, ale tylko na pierwszej postaci. Kolejne będą mogły wybrać swoją frakcję już na 50 i to jest super, ale…
Sam proces zmiany Covenanta, gdy ten aktualny nam się znudzi lub nie spodoba, jest dość żmudny. Wymaga wykonania misji polegających na podlizaniu się innej frakcji, żeby w końcu zgodziła się nas przyjąć. W dodatku każdy Covenant oferuje inne skille, jedną są dobre na PvP, inne na PvE… A skoro nie będziemy mogli szybko zmienić naszej frakcji, to może być spory problem dla naszej efektywności w różnych aktywnościach World of Warcraft. Blizzard będzie musiał się nad tym poważnie zastanowić.
Toghast, the Tower of the Damned
Wieża zagłady
Moim zdaniem najciekawiej zapowiadający się system World of Warcraft Shadowlands. Wieża Toghast to mroczny twór znajdujący się w The Maw i pełniący funkcję… Rogue-like’owego dungeona, który będzie niemalże proceduralnie generowany dla 1-5 osób na 60 poziomie.
Każde kolejne piętro będzie coraz większym wyzwaniem, na które będziemy mieli nieograniczoną ilość czasu. Limitem będzie ilości śmierci, które z pewnością poniesiemy, jednak tutaj z pomocą przychodzi system Anima.
Nie tylko oni zyskują na mocy
Anima to nowy zasób, który zdobywamy wyrzynając kolejne zastępy demonów podczas wędrówki w górę wieży. Możemy go wymienić na nowe umiejętności takie jak spowolnienie rzucania czarów u przeciwników czy zwiększenie naszego maksymalnego HP.
Przeciwnicy jednak nie pozostają dłużni. Rozgrywka w Torghast będzie toczyła się w systemie sezonowym. Co jakiś czas wieżę nawiedzą nowe istoty, które będą sprawiały jeszcze więcej problemów, ale my również dostaniemy dostęp do nowych umiejętności odblokowywanych przy użyciu Anima.
Co więcej, każde pomieszczenie nie będzie miejscem nudnej i oklepanej rzezi. Do pokonania będziemy mieli również pułapki, będziemy musieli rozwiązać zagadki, a nawet przyjdzie nam ujarzmić demona, który będzie pełnił rolę naszego wierzchowca.
Po co ta katorga?
Tutaj wraca temat legendarek, ponieważ Blizzard w Shadowlands postanowił zrezygnować z systemu opartego RNG. Teraz to my będziemy mogli stworzyć legendarne przedmioty przy użyciu składników, które między innymi możemy znaleźć w Toghast.
Powiem więcej, będziemy mieli kontrolę nad rozłożeniem statystyk w legendarnych przedmiotach przez użycie odpowiednich składników. Jednak tutaj wciąż czekamy na szczegóły.
Modułowy crafting
Zmajstruj co chcesz
Ciekawych zmian doczekają się również profesje. Dlaczego? Wszystko za sprawą opcjonalnych składników. Gdy będziemy chcieli stworzyć nową zbroję, to możemy wrzucić do niej do 3 dodatkowych materiałów.
Pierwszy z nich zwiększy item level przedmiotu. Drugi dorzuci dodatkową statystykę lub miejsce na kryształ. Trzeci natomiast oferuje dodatkowe zdolności, które zależą od profesji, którą się posługujemy. Na przykład w przypadku alchemii może to być dłuższe działanie mikstur lub pasywne zwiększenie siły.
Zmiany w klasach
Pomieszajmy i będzie git
Tutaj stety lub niestety będzie dość krótko. Większość klas w ► Shadowlands doczeka się zmian, jednak będą to zmiany w rodzaju udostępnienia umiejętności z konkretnych specjalizacji dla wszystkich pozostałych lub dodanie umiejętności, które jakiś czas temu zaginęły tzw. unpruning.
Jednak Blizzard nie wszystkim dał po równo. Przykładem niech będzie Shaman, którego w specjalizacji Enhancement czeka kilka interesujących zmian w postaci chociażby usunięcia zasobu Maelstorm. Paladyn, który będzie mógł korzystać z Holy Power na każdej specjalizacji… A taki Demon Hunter właściwie zostanie bez zmian. Cóż, szkoda.
World of Warcraft Shadowlands
Alfa wciąż trwa, ciągle dorzucane są kolejne mechaniki, więc wszystko, co tutaj zaprezentowałem, może zmienić się o 180 stopni. Premiery ► Shadowlands możemy spodziewać się jeszcze w 2020 i na własnej skórze przekonamy się czy król MMORPG powrócił. Póki co jednak, jeśli szukasz powiewu świeżości, to może ► warto spróbować czegoś zupełnie innego na bazie WoWa? Miłego dnia życzę i zapraszam na Discorda! 🙂
Fajnie jakby studnie przywrócili priestowi