Niech zgadnę – o Black Desert słyszałeś, że jest ► P2W oraz że wymaga ogromnych ilości grindu, żeby cokolwiek zdziałać. Oczywiście okazywało się to nieprawdą, gdy wbijałeś na kanał poświęcony tylko i wyłącznie Black Desert, bo tam panowała już propaganda i jakaś bańka informacyjna. Dzisiaj przedstawię jak ja to widzę, z perspektywy casuala, który emocjonalnie z BDO nie jest związany w żaden sposób i spróbuje pomóc Wam odpowiedzieć na pytanie czy warto w niego zagrać.
► Poradnik dla początkujących w Black Desert Online.
Zostaw łapkę, suba i komentarz. Nawet babcię możesz pozdrowić, a i tak wpłynie to pozytywnie na nasze zasięgi.
Jak zacząć w Black Desert?
Może na początek zaczniemy od częściowej odpowiedzi na pytanie jak tu wygląda sprawa z progresem u nowego gracza. Jakiś czas temu, a właściwie to już dość dawno, Black Desert wystartował z serwerami sezonowymi. Polega to na tym, że każdy gracz może stworzyć jedną postać sezonową, może nią wbić na specjalny serwer z przyspieszonym expem, a następnie wykonuje kolejne zadania z darmowej przepustki sezonowej.
W ten sposób nowi gracze są w stanie zdobyć całkiem przyzwoity gear przy okazji poznając różne mechaniki, eksplorując świat i po prostu całość jest łagodniejszym wejściem w świat Black Deserta, choć łagodniejszym wcale nie oznacza, że łagodnym, ale o tym zaraz.
Wybór klasy postaci w BDO
Zanim na taki sezonowy serwer się zalogujecie, to staniecie przed wyborem klasy postaci. Dla większości z Was znaczenie ma gender-lock, czyli przypisanie klasy postaci do płci i w Black Desert tak to właśnie wygląda, ale, ale! Większość klas posiada swoją męską i zeńską wersję, które oczywiście różnią się np. umiejętnościami, ale generalnie, gdy do wyboru macie 26 klas, to niemal na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Przy okazji warto wspomnieć o kreatorze postaci, który imponował już kilka ładnych lat temu i który pozwala na stworzenie właściwie wszystkiego, co Wam się zamarzy bez nadmiernych abominacji i psucia klimatu.
Dodatkowo niemal każda z klas postaci może walczyć w dwojaki sposób, czyli jako Succession lub Awakening. Można to potraktować jako swego rodzaju specjalizacje różniące się umiejętnościami czy bronią. W dodatku budując swojego bohatera możecie skupić się na różnych statystykach, często macie do wyboru dwa warianty jakichś umiejętności, wybrane umiejętności możecie wzmacniać dodatkowymi bonusami, jak zwiększenie szans na krytyczne uderzenie, a także możecie kombinować z Waszymi statystykami za sprawą kamieni czy artefaktów. W skrócie całość opiera się na manipulowaniu różnego rodzaju statami, więc raczej styl gry danej klasy w wydaniu różnych graczy będzie dość podobny.
Teraz jednak najważniejsze – w Black Desert nie ma świętej trójcy, czyli nie zagracie typowym tankiem czy healerem. Oczywiście, można próbować wspierać sojuszników jakimiś zaklęciami czy skupić się na statystykach tylko pod defensywę, ale generalnie rola każdej klasy jest taka sama – zadawać obrażenia.
System walki w Black Desert
Natomiast zadawanie tych obrażeń potrafi być naprawdę przyjemne, do czasu, ale o tym zaraz. Jak oglądacie Black Desert to pewnie wydaje Wam się, że walka jest szybka i bez większego ładu czy składu, natomiast wygląda to podobnie jak w ► Lost Arku. Każdy ze skilli daje różne efekty, jak np. odporność na obrażenia, podrzucenie w górę, zamrażanie i wiele innych. Niektóre z tych efektów się łączą, gdy np. wyrzucimy wroga w powietrze, a następnie ciśniemy nim o ziemię to zadamy zwiększone obrażenia. Również niektóre umiejętności aktywujemy, gdy wcześniej użyliśmy jakichś innych umiejętności, więc w niektórych momentach czujemy się jak w jakiejś bijatyce czy innym Devil May Cry. Samo sterowanie też wygląda inaczej niż w standardowych ► MMORPGach, bo o ile możemy przypisać niektóre umiejętności do paska skilli, o tyle w większości będziecie korzystać z kombosów aktywowanych kombinacją klawiszy np. strzałki w tył oraz F. W dodatku kombosy te znacząco się różnią w zależności od klasy i odczucia są zgoła inne.
Teraz połączcie to wszystko razem i okaże się, że mamy całkiem angażujący system walki, który wymaga sporego refleksu, ale przy okazji odwdzięcza się widowiskowymi walkami. Tutaj kolejna ciekawostka. Wiecie po czym poznać, że jakaś klasa w Black Desert Online nadaje się dla początkujących? Przez APM, czyli Actions Per Minute, czyli akcje na minutę, czyli liczba klawiszy, którą musicie wciskać na minutę, żeby być efektywnymi. Bardzo ciekawa sprawa jak na MMORPGa i widać tutaj koreańskie korzenie, które przy okazji sugerują, że będzie co szlifować w gierce.
Teraz mniej przyjemna sprawa związana z całą dynamiką walki z BDO. Otóż Black Desert posiada specyficzny silnik, w którym ilość FPSów wpływa na szybkość używania kolejnych umiejętności. W dodatku w walkach na większą skalę komunikacja klient-serwer zaczyna się dławić i pojawiają się desynchronizacje. Gdy mamy produkcję tak dynamiczną i tak skoncentrowaną na akcji taki stan rzeczy wydaje się wręcz niedopuszczalny, ale niestety tak to wygląda i co rusz jest to wspomniane na różnych forach. Generalnie zielony gracz nie odczuje tego przez długie, długie godziny, ale gdy już poświęcicie te dziesiątki lub setki godzin na praktykę, to będzie to nie lada problem zarówno w ► PvE, jak i PvP. W dodatku jestem przekonany, że problem ten jest tak głęboko zakorzeniony w architekturze gry, że jest właściwie nie do rozwiązania bez przepisania gry od podstaw.
Dla kogo jest Black Desert Online?
I tutaj dochodzimy do ważnego wniosku, jaki mi się nasunął podczas grania w Black Deserta. Jeśli zaczynając w tę grę celujecie w jakąś topkę, to prawdopodobnie szybko się rozczarujecie. Okaże się, że do topowego Gear Score’a czekają Was długie godziny grindu, na końcu i tak ktoś będzie lepszy, a do tego na tym najwyższym poziomie FPSy mają znaczenie, a i Item Shop warto byłoby odwiedzić, jeśli cenicie sobie swój czas.
Natomiast jeśli podejdziecie do tej gry jak do Sandboxa w stylu ► Albion Online, to okaże się, że przed Wami jest ogromny, rozbudowany świat, w którym możecie handlować, założyć własną farmę, zatrudniać swoich pracowników, pływać po morzach, wykonywać co chwilę nowe eventy, walczyć o zamki lub node’y i wiele, wiele więcej. Ta gra to po prostu esencja długoterminowego MMORPGa, w którym prawdopodobnie nigdy nie będzie Wam dane dotknąć sufitu i dla niektórych to będzie wada, a dla niektórych zaleta i okazja, żeby pograć w coś na długi czas.
Natomiast zanim osiągniemy katharsis i faktycznie spojrzymy na Black Desert jako rozległego Sandboxa, to znowu trzeba pokonać kilka przeszkód. Niby cel jest jasny – wybieracie serwer sezonowy, tworzycie postać i jazda, ale…
Tuż po wejściu do gry atakują Was wszelkiego rodzaju nagrody, nagrody za wyzwania, nagrody za planszówkę, promocje w Item Shopie i tak właściwie przez cały początek rozgrywki. To powoduje nadanie takiego typowego, koreańskiego klimatu, gdzie zaczynasz się stresować, że robisz coś nieoptymalnie, że już teraz powinieneś użyć tego przedmiotu, a nie innego. Zamiast cieszyć się z gry, to musisz poświęcać energię na odklikiwanie tego całego badziewia i czytanie ścian opisów czy aby przypadkiem dane przedmioty nie są czymś, z czego już teraz powinniście skorzystać. Zachodzi swego rodzaju inflacja przedmiotowa, gdzie ilość nagród powoduje, że wcale nie czujecie się nagrodzeni, a przytłoczeni.
Black Desert jest bardzo rozbudowaną grą niemal na każdej płaszczyźnie, więc nawet gdyby tego całego złomu nie było, to gra już byłaby całkiem wymagająca pod kątem zrozumienia. Mogę natomiast powiedzieć, że po kilku godzinach gry, a właściwie czytania, sprawdzania i klikania, zaczyna się robić spokojniej, a każda kolejna godzina spędzona w grze powoduje, że zaczynacie coraz więcej rozumieć. Zaczynacie odnajdywać się w interfejsie, zaczynacie rozumieć jak działają questy, jak działa Wasza klasa postaci i powoli, powoli podążacie główną linią fabularną i zadaniami sezonowymi, żeby na końcu dostać pełnię swobody.
Jeśli natomiast mimo wszystko potrzebujecie nakierowania, to po ukończeniu sezonu Wasza postać, już na normalnym serwerze, może skupiać się na wypełnianiu kolejnych zadań z tzw. Progression Passa podzielonego na przeróżne kategorie, więc dla każdego coś miłego.
Aktywności w Black Desert
No właśnie, jeśli chodzi o to, co w Black Desert możemy robić, to jest tego sporo, ale… Nie zawsze jest to taki kontent, jaki marzyłby się przeciętnemu konsumentowi ► MMORPGa. Nie macie tutaj co liczyć na jakieś epickie rajdy w gronie kilkunastu znajomych czy klimatyczne ekspienie w grupie. Spora część kontentu w BDO jest skupiona na grze solo, ale to nie znaczy, że w grupie nie ma co robić.
Przede wszystkim jeśli chodzi o PvP, to w grupie jest raźniej np. w przypadku oblężeń zamków czy innych terenów. Te inne tereny, czyli Node’y, posiadają walki podzielone na tiery i przykładowo kończąc sezon, całkiem nieźle wpisujecie się w tier 1, więc wcale nie musicie farmić kolejne miesiące, żeby w takim ► PvP się pobawić. Poza tym możecie wziąć udział w innych grupowych PvP aktywnościach, możecie skoczyć na World Bossy, misje gildyjne czy po prostu pogrindować na jakimś trudniejszym spocie. Natomiast nie da się ukryć, że gra jak najbardziej pozwala na rozgrywkę solo. Czy to źle? Absolutnie, w końcu to jakieś inne podejście do gier MMORPG i wypełnienie jakiejś niszy.
Natomiast poza walką mamy również ogromną działkę związaną z Life Skillami. Każdy bohatera może praktykować właściwie każdą dziedzinę zbieracką czy craftu, a wśród nich jest łowienie ryb, żeglowanie, handlowanie, uprawa roślin, polowanie, gotowanie, alchemia, jeździectwo i inne. Każda z tych profesji jest bardzo rozbudowana i do każdej można zrobić całkiem solidny arkusz w excelu. Przykładowo będąc farmerem musicie wziąć pod uwagę typ nasion, rzadkość nasion, teren, na którym chcecie je posiać, bo owe tereny różnią się wilgotnością i temperaturą czy nawet wodami gruntowymi… Do tego musicie zatrudnić pracowników, którzy będą owe rośliny plewić. Pasowałoby również założyć odpowiedni sprzęt i spożyć odpowiedni posiłek przed zbieraniem plonów. No generalnie coś dla fanów rozkminiania, poznawania gry, niekoniecznie dla napaleńców, którzy chcą już teraz, zaraz.
Brzmi trochę jak bardziej złożony Albion Online? I pewnie bym się z tym zgodził, gdyby nie kolejne naleciałości koreańskie, a mianowicie fakt, że spora część aktywności może być wykonywana bez naszej obecności przy PC. Na przykład wcześniej wspomniane rośliny rosną tylko wtedy, gdy jesteśmy zalogowani. Możemy zostawić także naszą postać jeżdżącą w kółko, aby rozwijała się umiejętność jazdy, czy możemy ją zostawić nad brzegiem morza, żeby sama łowiła ryby. Ja osobiście wolę, gdy gry albo są w głównej mierze skupione na AFK aktywnościach, albo takich aktywności nie ma w ogóle i wiemy, że każda zdobyta umiejętność, to owoc godzin gry, a nie kilowatów przepalonych nocą przez komputer. Tutaj mamy ewidentnie próbę uzależnienia gracza od gry i Black Desert próbuje rozlać się nam na cały dzień, żebyśmy co jakiś czas rzucali okiem na grę – nawet jeśli nie jest to równie efektywne co aktywne granie.
Na koniec wspomnę, że wszystkie z tych aktywności wzbogacone są przez rozwój wokół naszego bohatera za sprawą ulepszania sprzętu, wróżek czy wierzchowców. Niemal każda z aktywności pozwala na zgarnięcie rzadkich dropów, więc grając w Black Deserta cały czas macie świadomość, że być może zaraz Wasza sytuacja finansowa się odmieni, co bardzo sobie cenię w grindownikach i uważam to za główny motor napędowy do realizowania wszelkich aktywności.
Czy Black Desert jest P2W?
Skoro tyle Was przetrzymałem, to pewnie zapytacie czy Black Desert jest P2W? Dla mnie jest i myślę, że jeśli dla kogoś nie jest, to ma niesamowicie dużą tolerancję na ► P2W, dzięki której właściwie żadna gra dla niego nie będzie P2W.
Wspomnę tylko, że Black Desert posiada bardzo rozległy system monetyzacji, który występuje w wielu podstawowych mechanikach, jednak nie działa to na zasadnie niemożliwości gry bez płacenia, a po prostu oszczędzaniu sporej ilości czasu. Jeśli więc ktoś uważa, że P2W występuje dopiero wtedy, gdy gracz darmowy nie jest w stanie osiągnąć czegoś, co gracz płacący kupuje, to pewnie będzie zadowolony, ale ja natomiast postrzegam to nieco inaczej i żeby nie przedłużać już tego materiału, to wypowiem się o tym w zupełnie osobnym filmie.
Czy warto zagrać w Black Desert Online?
Pozostaje odpowiedź na pytanie czy warto zagrać w Black Desert Online? Warto, ale pytanie na jak długo. Ta gra ma naprawdę bogaty świat, fajne rozwiązania, angażujący system walki, ale łatwo się domyślić, że w pewnym momencie rozgrywki stosunek poświęconych godzin do progresu jest bardzo niekorzystny i prawdopodobnie to jest moment, w którym musicie się zastanowić czy chcecie farmić kilkadziesiąt godzin po to, żeby spróbować ulepszyć jakąś broń z szansą jednego procenta.
Natomiast wszystko przed tym momentem wydaje się być czymś całkiem niezłym. Jeśli jaracie się tymi wszystkimi ► Throne and Liberty, Chrono Odyssey i innymi nadchodzącymi, koreańskimi MMORPGami, a nie graliście w Black Desert, to być może warto się zainteresować, bo macie tutaj produkcję rozwijaną od kilku ładnych lat, która graficznie powinna Was usatysfakcjonować, mimo że nie jest to Unreal Engine 5, którym tak chełpią się te wszystkie nadchodzące koreańce. Dziękuję za poświęcony czas i życzę miłego dnia!