Spis treści

[YouTube] Czy warto zagrać w Palia? – MMO z naciskiem na PvE, crafting

Cozy MMO, czyli MMO mieszczące na serwerze małą liczbę graczy, ale tym samym próbujące stworzyć przyjazne środowisko do relaksu. Jakbym miał porównać do czegoś Palię, to byłoby to Stardew Valley lub ► Animal Crossing.

Zostaw łapkę, suba i komentarz. Nawet babcię możesz pozdrowić, a i tak wpłynie to pozytywnie na nasze zasięgi.

Odtwórz film na temat Czy warto zagrać w Palia

Kojarzycie takie tytuły jak Animal Crossing albo Stardew Valley? Są to tytuły nietuzinkowe, które skupiały się na zbieraniu, kolekcjonowaniu przedmiotów czy surowców i rozwijaniu więzi z NPCami, ale posiadały skromny tryb multiplayer. Palia miała naprawić ten problem jako przedstawiciel gatunku ► MMO, a właściwie Cozy MMO. Czy się udało? Zapraszam na materiał.

Kto stworzył Palia?

Pierwsze pogłoski o Palia rozgrzewały serca graczy, bo pojawiały się informacje o tym, że będzie to produkcja od byłych pracowników ► Blizzarda► Riot Games. Sprawdziłem to, poszwędałem się po linkedinie i faktycznie po części tak jest, natomiast są to pojedyncze osoby, a nie kompletny zespół. Pozostaje pytanie czy to powinno robić wrażenie i czy taki Blizzard i Riot z dzisiejszych czasów to faktycznie firmy godne podziwu, albo czy te pojedyncze osoby faktycznie są w stanie przełożyć swoje doświadczenie na jakość nowej produkcji?

Palia od początku była zapowiadana jako Cozy MMO, czyli MMO, w którym nie będzie masówki i dziesiątek graczy walczących o spota, ale będzie to gra, która na jednym serwerze będzie mieściła do 25 osób i klimat, który tam panuje, ma być miły, bez swędu potu i po prostu sprzyjający relaksowi. Tyle w teorii, przejdźmy do praktyki.

czy warto zagrać w Palia

Początek przygody

Podczas tworzenia bohatera liczba możliwości modyfikacji nie jest zbyt duża, co jest zaskakujące jak na zamysł całej produkcji. Gdybyście wzięli sobie do porównania przykładowo takie Simsy, to prawdopodobnie będziecie zawiedzeni. Możecie wybierać tylko z gotowych presetów, ale żadnych suwaków do modyfikacji każdej zmarszczki nie uświadczycie.

Tło fabularne jest dość proste – rasa ludzi wraca po wielu latach nieobecności do wioski Kilima i wszyscy mieszkańcy są miło zaskoczeni. Tak mile zaskoczeni, że postanawiają podarować nam kawałek ziemi, na której możemy zbudować nasz dom.

Własny dom w Palia

Tutaj zaczyna się cała istota gry w Palie. Na ten moment nie powiedziałem nic, czego byście nie wiedzieli po moim ► ostatnim filmie o Palia, więc przejdźmy do wrażeń. Może na początek właśnie własna działka z domem. Uwielbiam motyw ► housingu w MMO, ale Palia nie jest klasycznym MMO i od niej wymagam w tej materii nieco więcej.

Jeśli chodzi o samą mechanikę budowania domu, modyfikacji go czy ustawianiu różnych dekoracji to jest bardzo dobrze. Cały system jest intuicyjny, daje sporo możliwości i jestem przekonany, że zdecydowanej większości z Was możliwości te wystarczą, żeby stworzyć przyjemny kącik w wirtualnym świecie.

Natomiast musicie wiedzieć, że własna działka to instancja, w której nie spotkacie innych graczy. Jakiś konkretny gracz musi zdecydować, że chce Was odwiedzić i dopiero wtedy przeteleportuje się na Wasze włości. Możecie mu nawet dać uprawnienia edytora, żeby mógł modyfikować dom czy inne obiekty, ale może to robić tylko i wyłącznie wtedy, gdy właściciel działki jest online. Jeśli więc wpadliście na pomysł, żeby wspólnie tworzyć dom i okoliczne tereny, to właściciel działki musiałby cały czas koczować w grze, bo w innym wypadku nic z tego.

Jeśli nie macie znajomych, to absolutnie nikt Was nie odwiedzi i nie pochwali ładnego ogródka czy dobrze urządzonej kuchni. Tutaj pojawia się problem Pali, która powinna być grą zachęcającą do interakcji z innymi, wspólnym wykonywaniu aktywności, a tymczasem czujecie odizolowanie. Na własnym terenie będziecie spędzali sporo czasu, bo będziecie przetwarzać materiały, uprawiać rośliny, będziecie gotować czy dekorować chatę, ale nikt losowo napotkany Wam w tym nie potowarzyszy, więc po kilkunastu godzinach gry zadacie sobie pytanie – po co to właściwie robić, po co dopieszczać dom, jak nikt nie będzie miał okazji tego zobaczyć? No chyba, że nagracie filmik na Youtube.

Czy warto zagrać w Palia

Grafika w Palia

Palia jest specyficznym MMO, bo właściwie wszystko, co robicie, prowadzi do zdobywania różnego typu przedmiotów kosmetycznych. Jesteście mistrzem łowienia ryb? Prawdopodobnie będziecie chcieli postawić akwarium z co ciekawszymi okazami. Łapiecie robale? Zapewne również będziecie chcieli zrobić z nich wystawę. Generalnie wnętrza budynków, nie tylko tych graczy, ale również w mieścinie Kilima, bardzo mi się podobają. Są dopieszczone wieloma detalami i faktycznie czuć taki przytulny klimat.

Natomiast inaczej sprawa się ma z terenami na zewnątrz. Dla mnie świat posiada nieco za mało szczegółów, skały są zbyt proste, generyczne, ich tekstury po prostu wyglądają na niedokończone. Gdy przejdziemy do jakiejś konkretnej lokacji jest lepiej, ale wszystko pomiędzy nie zachwyca.

Podobnie jest z animacjami. Przeróżne aktywności, które może wykonywać nasza postać, powodują, że rozpoczyna się jakaś tam konkretna animacja, ale tuż po zakończeniu owej animacja postać przeskakuje do pozy neutralnej. Bardzo często przydałoby się tych kilka dodatkowych klatek ruchu, żeby wyglądało to przyjemniej. Brakuje detali, bardziej naturalnego znikania drzewa czy skały po ścięciu lub wydobyciu. Wszystko właściwie opiera się o magiczne dymki, które powodują magiczne pojawienie się surowców do zebrania i magiczne zniknięcie już niepotrzebnych tekstur. Podczas wykonywania akcji tekstury się przenikają i tak dalej, i tak dalej. Brakuje temu wszystkiemu szlifu, a trzeba przypomnieć, że w Palia nie ma walki jako takiej, to właśnie aktywności związane z łowieniem, gotowaniem czy górnictwem są istotą rozgrywki, więc warto je dopieścić.

Jeśli chodzi o optymalizację to początek zaskoczył, negatywnie, ale po pierwszych minutach wszystko się ustabilizowało i klatkowanie ustało. Z tego, co mówili widzowie, im też w późniejszej fazie gra działała całkiem nieźle.

Czy warto zagrać w Palia

Asocjalne zbieranie surowców

Jednym z głównych założeń Palia jest farma surowców i crafting, w zamian dostajemy coraz lepszy sprzęt, różne receptury przyspieszające wydobywanie czy receptury na dekoracje. Brzmi nudno i klasycznie, ale zadziwiające jest to, że jest to całkiem przyjemne pomimo powtarzalności, ograniczonego terenu czy wybrakowanych animacji. Praktykując daną zdolność wbijamy kolejne jej poziomy, a właściwie co poziom odblokowują się nam nowe receptury z nią związane, aczkolwiek skłamałbym, gdybym powiedział, że jest tego jakoś bardzo dużo.

Natomiast Palia powinna być grą, która integruje graczy, a prawda jest taka, że tego nie robi. Co prawda wydobywając wspólnie surowce każdy z graczy dostanie ich tyle samo jak gdyby wydobywał sam, a w większą liczbę osób jest oczywiście szybciej, ale to wciąż za mało. W świecie gry nie pojawiają się żadnego typu wydarzenia, które zrzeszają graczy. Nie pojawia się nagle mega rekin do złowienia, nie pojawi się chmara owadów do złapania czy stado sarenek do upolowania, a co najwyżej świecące drzewko, które ze słabą siekierą ciężką będzie ściąć, a w grupie jest to możliwe.

Palia jest pełna indywiduów, które biegają od surowca do surowca, bo nie chce im się integrować w grupie, żeby potem ustawiać się przy każdej skałce i żeby każdy z graczy uderzył chociaż raz i dostał surowiec. Sytuacja bardzo podobna do tego, o czym wspomniałem w kwestii housingu – brakuje mechanik, które zachęcałyby do wspólnego grania.

Relacje z NPC w Palia

Drugim filarem Palia jest rozwijanie relacji z NPCami poprzez rozmowę z nimi i wykonywanie dla nich zadań. Zadań standardowych, w których często po prostu wcielimy się w rolę kuriera. Generalnie bohaterowie wioski Kilima są dość unikalni, różnią się od siebie wyglądem, charakterem, podejściem do życia i priorytetami. Założeniem twórców było to, żeby gracze się do nich przywiązywali i śledzili ich losy.

Ja przyznam szczerze, że pomimo unikatowości NPCów, nie miałem zbytnio motywacji, żeby śledzić ich każdą linię dialogową. Bohaterowie nie posiadają pełnego udźwiękowienia, co już odbiera im nieco pełni, a poza tym to nigdy nie będą bohaterowie z rasowego RPGa. Nigdy nie wpłyniemy na ich losy w takim stopniu jak w Wiedźminie czy Dragon Age’u, bo świat MMO musi być dla każdego gracza taki sam. Wynik jest taki, że gracze po prostu zagadują do każdego napotkanego NPCa, przeklikują dialogi, żeby nabić pasek przyjaźni i biegną dalej.

Dla polskich graczy nie bez znaczenia będzie tutaj również brak rodzimego języka.

Czy warto zagrać w Palia?

Po tym materiale pewnie odnieślicie wrażenie, że Palia to gra nie warta uwagi. I tak może być w tym momencie, ale wersja gry aktualnie sygnowana jest numerem 0.166. Trwa open beta, po której nie będzie już kasacji bohaterów, więc nie jest to ostateczna wersja gry, ale nieformalnie można to potraktować jako premierę, bo przecież twórcy zbierają już dodatkowe fundusze przez sprzedaż kosmetyków. Całe szczęście, że Palia jest dostępna za darmo.

Gdyby tu pojawiła się jakakolwiek mechanika wpływająca na rozgrywkę, to od razu powiedziałbym Wam, że nie warto. Tymczasem mam wrażenie, że po prostu twórcy zdają sobie sprawę z płytkości ich produkcji na ten moment i wolą na wszelki wypadek posługiwać się terminem “Open Bety”. Jest to po prostu swego rodzaju “dupochron”, którego nie pochwalam i zdecydowanie wolałbym dostać płatną, ale kompletną grę. Najlepiej pozbawioną ► mikrotransakcji.

Natomiast z racji tego, że gra jest darmowa, to powiem, że można obserwować i jeśli lubicie taki typ gier, w których nie wbijacie Item Levela, nie ma ► PvP i nie mordujecie setek maszkar, to można zaglądać do Palii co jakąś aktualizację. Gra całkiem nieźle relaksuje, ale w aktualnym stanie oceniłbym ją na 6.5 na 10.

Jeśli twórcy wprowadzą na mapę z housingiem możliwość posiadania tych kilku sąsiadów albo w ogóle zrobią większe mapy, na których gracze będą mogli się budować, do tego dorzucą dynamiczne wydarzenia w świecie gry zrzeszające graczy np. event na poszukiwanie rzadkiego jelenia i pierwszy gracz, który go znajdzie zyska jakieś unikalne receptury, do tego jeśli będą dobrze prowadzili narracje świata gry i uda im się w interesujący sposób zaprezentować ewolucję mieszkańców wioski Kilima, to ode mnie od razu dostaną 1.5 punkta w górę i będziemy mieli gierkę 8/10.

Na ten moment gra z interesującymi założeniami, ale przez ograniczoną integrację chyba zdecydowałbym się na Stardew Valley w trybie kooperacji i prawdopodobnie miałbym znacznie więcej aktywności do roboty.

Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie

Autor tego wpisu nie nadaje obecnie na żywo.

0
Chętnie poznamy Twoją opinię, dodaj swój komentarz :)x