Spis treści

[YouTube] Star Wars The Old Repuplic – Czy warto zagrać?

Instalując Star Wars The Old Republic nie spodziewałem się, że czeka mnie takie miłe zaskoczenie. MMORPG ma swoje lata i pewnie się zastanawiacie czy ktoś w to gra, ale o tym później. Skąd w ogóle pomysł, żeby zagrać w Star Warsa The Old Republic? Ano MMORPG dostał odświeżenie graficzne, jakiś czas temu weszły do gry style walki, a ja pogrywałem w KOTORa 2 i chciałem więcej Gwiezdnych Wojen. Idealnie się złożyło. Oglądających, którzy nie mają subskrypcji jest bardzo dużo, więc jeśli i tak oglądacie, to czemu nie zostawić subskrypcji? Dziękuję serdecznie ► patronom za wsparcie i przyspieszanie rozwoju tego kanału.

Zostaw łapkę, suba i komentarz. Nawet babcię możesz pozdrowić, a i tak wpłynie to pozytywnie na nasze zasięgi.

Odtwórz film na temat star wars the old republic czy warto zagrać

Czy Star Wars The Old Republic żyje?

Gdy mówi się o starszych MMORPGach, to zawsze pojawia się domniemanie, że ta gra jest martwa. Mógłbym się z tym zgodzić, gdyby w wysokobudżetowym MMORPGu było kilkudziesięciu graczy, którzy przytuleni powtarzają jak mantrę, że jeszcze będzie dobrze. Natomiast w Star Wars The Old Republic gra spokojnie kilkanaście tysięcy graczy, a na pewno kilka tysięcy loguje się jednocześnie każdego dnia.

I to w zupełności wystarcza, żeby dobrze się bawić, znaleźć gildię, drużynę na PvP, na dungeony czy nawet na bitwy statków w kosmosie. Ba! Powiem Wam nawet, że gdy zdarzyło mi się wydropić kilka elementów ekwipunku z mobów, to byłem je w stanie sprzedać na markecie, a więc i jest płynność handlu, nawet na przedmiotach od nowego gracza.

Podczas eksploracji mniej popularnych planet w lewym górnym rogu można zobaczyć ilość graczy i ich liczba oscyluje wokół kilkudziesięciu. I jest to w zupełności wystarczająca liczba, żeby nie czuć się osamotnionym i co chwilę mijać Sithów, przemytników czy Jedi. I nie tyczy się to tylko Star Wars The Old Republic. Gra MMORPG naprawdę nie musi podbijać rankingów oglądających na Twitchu czy graczy na Steamie, żeby była grywalna. Czasami zamiast setek tysięcy randomów, wystarczy jeden dobry ziomek w party.

star wars the old republic mmorpg

Stan techniczny MMORPGa za 200 milionów dolarów

Pierwsze minuty w Star Wars The Old Republic tylko częściowo przypominają o tych 200 milionach dolarów, które zostały wydane na produkcję MMORPGa. Niby już od uruchomienia mamy świetną, pompatyczną i klimatyczną muzykę podkreślającą uniwersum Gwiezdnych Wojen, ale zanim ją usłyszymy, musimy sami rozwiązać problem z rozciągniętym oknem i blokowaniem się ekranu ładowania.

Po wielu, wielu latach, takich baboli jest całkiem sporo – postać się blokuje, zabite moby wcale nie znikają, dialogi potrafią się zawiesić… No i ta okrutna kamera, która jest bezapelacyjnie najbardziej irytującym problemem. Przypuszczam, że jest to powiązane z czułością myszy i gdy tylko zbyt gwałtownie chcemy ją obrócić, to widok się resetuje. Jeśli macie czułą myszkę i nie macie możliwości regulacji, to może się nawet zdarzyć, że każdy ruch kamerą zakończy się jej resetem. Gra właściwie przestaje być grywalna.

Może jacyś fachowcy od Star Warsa mają rozwiązanie na ten problem i podzielą się w komentarzu.

Odświeżenie wizualne

Wspomniałem o odświeżeniu graficznym i było ono na tyle efektywne, że ta gra wygląda zaskakująco dobrze, jak na swoje lata. W tle wrzucam Wam kilka przebitek z przeróżnych regionów i chyba sami przyznacie, że nie wygląda to jak z 14-letniej gry. Fani Gwiezdnych Wojen będą usatysfakcjonowani eksploracją przeróżnych planet. Podobnie z resztą z modelami postaci, kosmitów i innych.

Ciekawa sprawa wiąże się z progresem wizualnym naszego bohatera. Przykład mojego wojownika Sithów świetnie pokazuje to, że im dalej w las, tym nasz ekwipunek coraz bardziej odzwierciedla miejsce w hierarchii społeczności Sithów. Przyznam, że czasami wręcz  z niecierpliwością czekałem na kolejny element pancerz, bo gra zbudowała we mnie przekonanie, że będzie tylko lepiej. Oczywiście może również korzystać ze skinów, ► transmogów i wielu wariantów efektów graficznych jak np. dodatkowych piorunów bijących z mieczy świetlnych. Możecie odtwarzać swoje ukochane postacie z filmów czy seriali… Wizualnie przyczepiłbym się jedynie do animacji, szczególnie postaci walczących wręcz, ale umówmy się… Czternaście lat to kawał czasu.

Najlepsze fabuła w MMORPG

Gdy jednak przymkniemy oko na niedoskonałości, to zaczyna się to, w czym Star Wars The Old Republic jest rewelacyjny. Zaczynamy od wyboru historii, którą możemy przeżyć. Kilka lat temu z każdą historią była powiązana konkretna klasa, teraz wybieramy osobno historię i klasę z określonej puli, a więc można sobie pomieszać co tam kto woli.

O historii w Star Wars The Old Republic krążą legendy… I słusznie. Pewnie nie wszystkie historie są równie dobre jak te, których ja miałem okazję doświadczyć, ale przykładowo moja historia wojownika Sithów była wyśmienita. Byłem pomiatany, gardzono mną, żeby skończyć jako totalny badass, który każdą, ale to każdą sytuację, może zakończyć groźbą lub egzekucją. Bez zbędnych spoilerów powiem tylko, że np. w jednej sytuacji udusiłem kochanka oponentki na jej oczach, żeby chwilę potem to samo zrobić z nią, a potem z całą jej załogą. Czujesz moc, władzę i zawsze znajdujesz tę jedną opcję dialogową, która pozwoli Ci zostać bezdusznym skurwielem. Fantastyczne. I część z Was może mnie uznać za sadystycznego pojeba, a ja po prostu uwielbiam Role Play sadystycznego pojeba.

W całej historii jest również miejsce na głębsze relacje z członkami drużyny, na miłość, na zdradę i wiele pomniejszych lub większych zwrotów akcji. W dodatku konstrukcja zadań jest taka, że gdy ktoś nas wysyła do wnętrza planety, to akcja nie rozwleka się na tuzin mniejszych, rozlazłych questów, a po prostu kilkanaście minut później stawiamy czoła nieprzewidzianym czynnikom nieopodal jądra planety. Akcja jest zwarta, ciekawa, rozwiązań sytuacji mam tyle, że zwolennicy i jasnej, i ciemnej strony powinni być usatysfakcjonowani.

Jakbym miał się do czegoś przyczepić, to jedynie czasami opcje w rozmowie nie do końca pozwalają przewidzieć co konkretnie powie nasza postać, a przez to czasami zostajemy wybici z immersji i ostateczne rozwiązanie jest niekoniecznie tym, czego oczekiwaliśmy.

Tak czy inaczej – jeśli ktoś lubi RPGi, to w Star Wars The Old Republic będzie czuł się jak w domu, a cała fabuła z perspektywy kilku klas to nawet setki godzin zabawy. A to nie wszystko, bo mamy również inne linie fabularne na każdej planecie, możemy poznać historię Revana czy oczywiście wspomóc Republikę lub Imperium w konflikcie na różnych planetach.

System walki w SWTOR

Ciekawa i niejednoznaczna ocena wiąże się z systemem walki w Star Wars The Old Republic. Jest to Tab Target w starym stylu, czyli mamy mnóstwo skilli, a w trakcie walki czujemy się jak Beethoven. Mamy umiejętności, które działają poza globalnym odświeżeniem, czyli możemy je od razu wcisnąć gdzieś tam w trakcie rotacji. Mamy szansę na wzmocnienie konkretnych umiejętności w trakcie rotacji. Mamy kilka rodzajów odpałek – ofensywnych i defensywnych.

Co ciekawe każda klasa posiada trzy specjalizacje np. lecznika, zadającego obrażenia w czasie oraz zadającego obrażenia bezpośrednie. Zmiana specjalizacji faktycznie pozwala zmienić nieco styl rozgrywki, a w dodatku w obrębie każdej specjalizacji możecie wybrać różne talenty, które te różnice jeszcze bardziej uwypuklają. Jest to miłe zaskoczenie, bo spodziewałem się kosmetycznych zmian i nudnych procentówek, a tymczasem zmieniają się typy zdolności, kolejność rotacji i priorytet tejże rotacji. To oczywiście nie wszystko, bo są również takie elementy jak Tacticale, które jeszcze dodatkowo modyfikują działanie skilli. Jest tego multum.

Wydaje się, że mamy wszystko, czego trzeba w klasycznym Tab Targecie, żeby było przyjemnie, ale to niestety nieprawda. Wciąż jest to system, który w odczuciach jest klasę niżej od ► World of Warcraft Retail czy chociażby nawet ► Ashes of Creation. Wynika to po części z animacji, które w większości są przeciętne, a po części z nieprzyjemnego opóźnienia przy używaniu umiejętności. Jest również sporo skilli, które wymagają zatrzymania postaci, czasami pomimo ruszenia się skill jest kontynuowany na skutek laga…

Jednym zdaniem czuć, że Star Wars The Old Republic ma swoje lata. Można się do tego przyzwyczaić, a w połączeniu z wcześniej wspomnianą mnogością kombinacji, nie nudzi się.

system walki w star wars the old republic

Miła społeczność

Pewnie do głowy przychodzi Wam myśl, która pojawia się przy każdej okazji związane z kreacją buildów i kombinowaniem, a mianowicie, że prawdopodobnie i tak mnogość możliwości nie ma znaczenia, bo jest określona meta. Pewnie gdzieś tam jest, ale w przypadku Star Warsa działa to nieco inaczej.

Jest to leciwa gra, którą gracze ciągle odwiedzają, żeby ukończyć fabułę którejś klasy, żeby pokolekcjonować przedmioty czy po prostu poeksplorować świat Gwiezdnych Wojen. Jak sobie zobaczycie na statystyki, to procentowy udział klas jest w miarę wyrównany. Każdy gra tak jak chce i dopóki nie robicie dungeon’ów na najwyższym poziomie, to nikt nie będzie miał do Ciebie żadnych pretensji o to jak grasz.

Społeczność Star War The Old Republic jest naprawdę w porządku. Robiłem wiele dungeonów i pomimo, że zdarzali się speedrunnerzy, to gdy nie nadążałeś, poczekali na Ciebie. Gdy zapytałeś jak możesz przejść dany fragment dungeona, to wytłumaczyli. Jak sprowokowałeś niepotrzebnego stworka, to nie było absolutnie żadnych pretensji. Gdy chciałeś sobie oglądnąć przerywniki filmowe czy poczytać dialogi, to również nikt nie miał tego za złe. Klasa. Tak powinni zachowywać się gracze, jeśli chcą zachęcić kolejnych graczy do swojej produkcji. Do tej pory przypomina mi się mój powrót do ► Guild Wars 1, gdzie jeszcze przed rozpoczęciem areny PvP dostawałem kicka za to, że nie grałem metowym buildem.

Aktywności

Star Wars The Old Republic przez lata, jak to niemal każdy MMORPG, obrosło w zawartość. Macie do zagranie Warzone czy Areny, czyli tryby PvP, gdzie po prostu sterujecie Waszym bohaterem. Ale macie również walki statkami kosmicznymi, również w formie PvP, ale równiez i w PvE.

Dla fanów PvE są Dungeony w tzw. poziomie trudności master, możecie wziąć udział w rajdach. W Star Wars The Old Republic jest również niecodzienny system rzemiosła, gdzie poza zbieraniem surowców na planetach, możecie również wysłać po nie swoich kompanów. Podobnie z Craftingiem. Do tego jest multum, multum przedmiotów kosmetycznych do odblokowania w postaci wierzchowców, petów czy elementów ekwipunku. O farmieniu reputacji czy robieniu Daily, Weekly Questów oraz wypełnianiu zadań sezonowych nie wspomnę.

Jednak wcześniej wspomniana fabuła, dla 8 różnych klas, a później kontynuowana przez kolejne rozdziały, to prawdziwe fabularne złoto wśród gier MMORPG, a jestem graczem, którego fabuła MMOsach zazwyczaj interesuje najmniej.

Czy Star Wars The Old Republic jest P2W?

Ile to kosztuje? Ano na początku nic, aż do 60 poziomu. Za darmo możecie rozegrać 8 historii klas postaci, możecie przejść dwa pierwsze dodatki, rozegrać zadania poboczne, rozegrać sporo dungeon’ów czy sprawdzić PvP. Graczy darmowych obowiązuje długa lista restrykcji związana z gildią, miejscami na bohaterów czy limitem kasy na postaci, ale nie ma sensu, żebym tutaj to wszystko tłumaczył. W przypiętym komentarzu podrzucę Wam linka do podstrony na ► Reddicie, gdzie ładnie macie wszystko wytłumaczone w tabeli.

W skrócie wygląda to tak, że mnóstwo godzin możecie przegrać za darmo, a potem możecie kupić abonament, który kosztuje 30 złotych i bez żadnych limitów możecie cieszyć się grą. Zapytacie czy występuje P2W? Oczywiście, że występuje. To MMORPG, który ma kilkanaście lat. Da się zdobyć wszystko szybciej za sprawą kasy, można kupić sobie różnego rodzaju bonusy w niemal każdym aspekcie gry, ale również wiele z tych elementów można zakupić po prostu za kredyty w grze. Osobiście w tak leciwych MMORPGach, gdzie nie ma miejsca na jakieś ambitniejsze wyścigi, monetyzację traktuję po macoszemu i nawet specjalnie jej nie analizuję.

item shop w star wars the old republic

Czy warto zagrać w Star Wars The Old Republic?

Star Wars The Old Republic jest MMORPGiem uświadamiającym, że te starsze, leciwe MMORPGi są naprawdę warte uwagi. Mam takich perełek jeszcze sporo do nadrobienia i moje perypetie z nimi możecie śledzić na kanale na ► Twitchu. Tak czy inaczej zmierzam do tego, że czasami warto zainteresować się leciwymi produkcjami, zwłaszcza w czasach gdy wychodzi multum MMORPGów w formie niedorobionych alf, bet, wczesnych dostępów i innych prototypów.

To wcale nie jest tak, że koniecznie musicie grać w najpopularniejsze MMOsy z grubymi setkami tysiecy graczy, bo te kilka, kilkanaście tysięcy jest w zupełności wystarczających. Zwłaszcza, jeśli wygląda to tak, jak w Star Wars The Old Republic, czyli są to świadomi gracze, którzy wiedzą, że tylko miłym zachowaniem mogą sprawić, że ich ukochana gra będzie wiecznie żywa. Dziękuję za uwagę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie

Autor tego wpisu nie nadaje obecnie na żywo.

0
Chętnie poznamy Twoją opinię, dodaj swój komentarz :)x