Kryptowaluta gry The Sandbox w ostatnich tygodniach osiągnęła absurdalną wycenę i żyje własnym życiem z dala od korekt, które nękają Bitcoina czy Ethereum. The Sandbox jest jedną z tych gier opartych o blockchain, na które nie spoglądamy z politowaniem, a jej zamysł i realizacja dają nadzieję na coś więcej, niż zwykły skok na kasę.
Zostaw łapkę, suba i komentarz. Nawet babcię możesz pozdrowić, a i tak wpłynie to pozytywnie na nasze zasięgi.
O The Sandbox pierwszy raz pisałem na łamach AlterMMO około roku temu. Kryptowaluta SAND w tamtych czasach kosztowała w okolicach 15 centów, obecnie jest to około 40 razy więcej, sama gra zdobyła partnerstwa z Snoop Doggiem, Smefarmi czy Atari, a najmniejsze fragmenty ziemi są warte po kilka tysięcy dolarów. Czym tak właściwie jest The Sandbox? Zapraszam na materiał.
Konkurent minecrafta?
Standardowo – zanim zaczniemy, to zapoznajcie się z ► filmem, który wyjaśni Wam zagwozdki związane z blockchainem, kryptowalutami czy NFT, a i łapkę w górę i subskrypcję również możecie zostawić.
Teraz do rzeczy. The Sandbox to gra oparta na sześcianach, ale z wieloma dodatkowymi możliwościami i narzędziami. Jeśli miałbym faktycznie przyrównać The Sandbox do jakiejś gry, to nie niekoniecznie byłby to ► Minecraft, a może bardziej ► Hytale, który powstaje wyjątkowo powoli i pewnie niewielu z Was go kojarzy.
W każdym razie twórcy oddali nam do dyspozycji możliwość tworzenia własnego świata przez profilowanie terenu, umieszczanie przeróżnych przedmiotów, stworów i postaci, a następnie ich programowanie. Mówiąc programowanie mam na myśli proste narzędzie, które nie będzie wymagało od nas nadzwyczajnych umiejętności w Javie czy C++, a jedynie nieco wyobraźni.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wymyślić jakąś epicką przygodę i ją po prostu stworzyć. Możemy zaimplementować skrypty, które spowodują, że wciśnięcie przycisku otworzy jakieś drzwi, przemieni przedmiot lub aktywuje questa, którego będziemy musieli wykonać na przykład w określonym czasie.
Zachowania NPCów również są konfigurowalne i możemy określić im rejon do patrolowania, funkcje jaką będą pełniły, a nawet opcje dialogowe, żeby stworzyć jedyną w swoim rodzaju fabułę i klimat.
Wszystko co wymieniłem wyżej, będzie oczywiście utrzymane w duchu ► metaverse, o którym również film nagrałem, oraz trendu Play To Earn, czyli zarabianiu przez tworzenie, granie czy handlowanie wewnątrz gry. Zapowiada się ciekawie? Reflnik ► tutaj, ale najpierw wysłuchajcie jakie narzędzia oddali nam do dyspozycji twórcy gry.
VoxEdit
VoxEdit to prosty program z całkiem przyzwoitymi możliwościami. Pierwszą jego funkcją jest możliwość stworzenia niemal dowolnego obiektu po prostu składając go z klocków. Prócz standardowego umieszczania sześcianów na siatce, możemy także korzystać z odbić lustrzanych, przesuwania naszego obiektu oraz z przeróżnych wersji rzutowania, aby dostrzec najważniejsze szczegóły.
Gdy z stworzonego obiektu jesteśmy zadowoleni, to albo możemy go umieścić na Marketplace, albo możemy go animować. Drugą funkcję również posiada VoxEdit i za jego pomocą artyści stworzyli animowanych bohaterów, smoki czy zwierzęta. Obsługa jest całkiem prosta, ale to wcale nie znaczy, że nie pochłonie mnóstwa czasu przy bardziej złożonych obiektach.
Możliwości animacji są całkiem spore, a w samej grze mamy również opcję generowania klocków w czasie rzeczywistym. Możemy zastosować to na przykład do zaprezentowania procesu budowania jakiegoś zamku, gdy taka konieczność zajdzie w naszym wymyślonym scenariuszu.
Ostatnią funkcją VoxEdit w The Sandbox jest możliwość kolorowania własnych klocków, które możemy wykorzystać np. do formowania terenu. Polega to na tym, że każdą ściankę sześcianu 32×32 kolorujemy, a następnie tak stworzony klocek jest importowany do samej gry.
Każdy przygotowany w VoxEdit element jest tokenem ERC-1155, który w świecie kryptowalut idealnie nadaje się do rozwiązań, w których każdy element jest wyjątkowy i posiada różne właściwości.
Artysta na etacie w The Sandbox
Gdybyście jednak nie byli przekonani do tworzenia assetów w The Sandbox dla zabawy, to twórcy gry wychodzą Wam na przeciw i oferują partnerstwo. Zależy im, żeby w grze znajdowało się jak najwięcej obiektów jak najlepszej jakości i stąd postanowili przeznaczyć 2 miliony dolarów na wsparcie twórców.
Jeśli wyślecie portfolio i przejdziecie pomyślnie etap rekrutacji, to za każdy stworzony asset możecie zgarnąć od 10 do nawet kilkunastu tysięcy dolarów w zależności od jego złożoności. Przekazując taki obiekt do The Sandbox, zatrzymujecie prawa autorskie, więc możecie go wykorzystać również w innych produkcjach. Tym sposobem artyści Voxeli, czyli projektów opartych o sześciany, mogliby zarabiać całkiem przyzwoite pieniądze pracując na kilka frontów.
Mówiąc o zarobku miałem na myśli kwotę, którą artyści otrzymają od twórców, a jest jeszcze jedna opcja – Marketplace. Marketplace w The Sandbox to swego rodzaju rynek, który służy do sprzedaży/kupna wszelkiego rodzaju assetów. Walutą jest SAND, czyli tokeny ERC-20 służący do przekazywania wartości lub zarządzania całym ekosystemem gry. Sand możecie kupić chociażby na ► Binance.
Ostatnią rzeczą, w kwestii bycia artystą w The Sandnox, jest to, że tylko konta artystów mogą upubliczniać swoje dzieła i wykorzystywać je w grze. Uznałem, że to bardzo kiepskie rozwiązanie, bo przecież chciałbym stworzyć obiekt, niekoniecznie na sprzedaż, i wykorzystać go we własnym świecie. O ile zwykłe dekoracje można wrzucić do własnego prywatnego świata, o tyle takiego świata już nie upublicznimy, a także stworzone obiekty nie będą mogły pełnić roli ekwipunku czy NPCów. Będą po prostu stały i wyglądały. To znacznie ogranicza zabawę niedzielnym graczom i wręcz zmusza nas do kupowania assetów na rynku, ale pewnie takie było założenie twórców.
Game Maker
Załóżmy, że stworzyliście (jako artysta) lub kupiliście na Marketplace wszystkie potrzebne assety w postaci rycerzy, smoków, fragmentów zamku i oczywiście skarbów. Game Maker pozwoli na ich rozłożenie oraz oskryptowanie.
W praktyce wygląda to tak, że każdy element kładziemy na wyspie 96×96 sześcianów (lub więcej, ale o tym później), a następnie programujemy go. Możliwości właściwie są dowolne, więc jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia. Chcecie zrobić standardowy dungeon, na którego końcu będzie czekał potężny boss? Wystarczy uformować jaskinię, dorzucić wymarzonego smoka z odpowiednim skryptem, a następnie wprowadzić cel misji polegający na zabiciu maszkary.
Nie chcecie tego robić sami? Zaproście kolegów lub zaprogramujcie NPCów, które będą Was leczyć i wspomagać w walce. Chcecie zrobić specjalne mechaniki, żeby takowego bossa pokonać? Wystarczy dorzucić jakąś dźwignię, po której przesterowaniu pojawi się lawa podpalająca naszego oponenta… Nie ma rzeczy niemożliwych. Miecze latające niczym ptaki, poruszające się platformy, standardowe questy przynieś/zbierz/pozamiataj. Wszystko do Waszej dyspozycji.
W dowolnym momencie możecie przenieść się do stworzonego świata i możecie sprawdzić jak działa chwilę wcześniej stworzona mechanika. Jednak najlepsze wciąż przed Wami.
Właściciel LAND
Jak wspomniałem na początku, gra posiada wirtualne kawałki ziemi, które są tokenami ERC-721. Docelowo w grze ma istnieć ponad 160 000 takich unikalnych LANDów i każdy z nich zostanie przekazany w ręce graczy… Lub większych firm, bo o ile pojedynczy LAND zajmuje 96×96 sześcianów, to można je łączyć również w grupy tworząc tzw. ESTATE, a te z kolei potrafią już całkiem sporo kosztować i zwykły śmiertelnik nie może sobie na nie pozwolić.
Do tej pory twórcy gry przeprowadzali tak zwane Pre-Sale, czyli wyprzedaż LANDów po niższej cenie. Obecnie takie Landy możecie odkupić od innych użytkowników, o ile, gdy pierwszy raz pisałem o Sandbox to taki teren kosztował ok. 350 złotych, to teraz jest to około kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Co zrobić z takim LANDem, jeśli nie chodzi Wam tylko o zarobek? Odpowiedzi jest wiele, bo to jest jak z mieszkaniem. Możesz przeprowadzić tzw. flip, czyli stworzyć na LANDzie scenariusz z wcześniej wspomnianym smokiem i zamkiem, a następnie odsprzedać cały teren za wyższą cenę.
Możesz zacząć go wynajmować innym graczom za odpowiednią opłatę i dać im możliwość skorzystania z przygody, którą tam stworzyłeś. Możesz organizować przeróżne eventy, a następnie zgarnąć nagrody. Możesz także stworzyć całe osiedle mieszkaniowe wraz z przyjaciółmi i po prostu świetnie się bawić. Tutaj widzę też sposób na zarobek dla influencerów, którzy będą życzyli sobie odpowiedniej kwoty, żeby tylko z nimi wspólnie zagrać… A chętnych pewnie nie będzie brakowało.
A co z grą?
No dobra, stworzyliśmy piękne przygody, mamy własne ziemie, ale jaka jest przyjemność z samej rozgrywki? Powiem Wam, że jest bardzo w porządku. System sterowania jest responsywny, animacje stworzone w VoxEdicie wyglądają bardzo naturalnie i płynnie, więc jeśli wszystko obudujemy odpowiednią fabułą, mechanikami i widoczkami, to będzie naprawdę dobra gra.
Podobają mi się również aktualne assety w postaci jeleni czy wilków, które posiadają już zaprogramowane zachowania łowcy i zwierzyny. Nie wspomnę o smokach, które wyglądają przepięknie oraz z pewnością do stworzenia wymagały sporo czasu i jeszcze więcej talentu.
Samo działanie z VoxEdit również jest bardzo proste i wystarczy około 4-5 godzin, żeby poruszać się w oprogramowaniu dość pewnie i wykorzystywać większość jego zalet. Nawet jeśli duszy artysty nie masz, to warto sprawdzić chociażby z samej okazji do spróbowania czegoś nowego. Sam stworzyłem coś na wzór Dragon Slayera z kultowej gry ► Lineage 2, a wcale doświadczenia w voxelowej grafice nie mam.
The Sandbox, czyli rewolucja w MMORPG
Nie twierdzę, że The Sandbox będzie TĄ grą, która zdominuje świat gier online i blockchaina, ale z pewnością hype, który jej obecnie jej towarzyszy jest przeogromny i nic nie wskazuje na to, żeby miał się zatrzymać. Gdy oglądacie ten film, to prawdopodobnie trwa właśnie ► alfa The Sandbox, więc sami możecie przetestować o co w tym wszystkim chodzi. Dziękuję za Wasz czas i życzę miłego dnia!