W końcu wyszło! Throne and Liberty, czyli duchowy następca Lineage 2, doczekał się premiery w Korei. Małymi krokami zmierza również w stronę Europy, ale niestety na ten moment nie wiemy kiedy dokładnie taka premiera mogłaby mieć miejsce.

► Jak zagrać na koreańskiej wersji Throne and Liberty?

Zostaw łapkę, suba i komentarz. Nawet babcię możesz pozdrowić, a i tak wpłynie to pozytywnie na nasze zasięgi.

Altermmo YouTube YT Subskrybuj
Odtwórz film na temat throne and liberty czy warto zagrać

W końcu nadszedł ten mityczny ► Lineage 3, na którego wszyscy czekali od lat. Gra miała swoją premierę 7 grudnia w Korei, natomiast w Europie zmierza pod szyldem Amazonu i miejmy nadzieję, że pojawi się u nas jeszcze w pierwszej połowie 2024 roku. Zapraszam do moich wrażeń z najnowszego MMORPGa od NCSoftu. Przy okazji powiem, że jeśli po tym filmie koniecznie będziecie chcieli zagrać w Koreańskiego Throne and Liberty, to w przypiętym komentarzu podzielę się z Wami ► poradnikiem do tego, w jaki sposób możecie to zrobić.

Pozytywne wrażenie z Throne and Liberty

Pierwsze minuty z Throne and Liberty są zaskakująco pozytywne. Po pierwsze podczas koreańskiej premiery nie miałem żadnych problemów z serwerami. Zero kolejek, większe lagi można policzyć na palcach jednej ręki, po prostu jedna z płynniejszych ► premier gier MMORPG ostatnich lat. Oby ten standard był podtrzymany przy okazji premiery europejskiej.

Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest grafika. Throne and Liberty potrafi zachwycić widoczkami, zwłaszcza gdy staniecie na jakimś wzniesieniu i rozejrzycie się dookoła. Sama skala świata robi już duże wrażenie i tereny rozpościerają się aż po horyzont. Niestety było to okupione kiepską optymalizacją w pierwszym dniu, a dokładniej chodzi o wyciek pamięci, przez co gra zużywała cały możliwy ram, cięła się, a w pewnym momencie po prostu crashowała. Jednak po kilku godzinach problem został naprawiony, a nasz bohatera mógł stać w środku miasta przepełnionego setkami podróżników żądnych przygód. U mnie w 2K rozdzielczość na najwyższych detalach było to w okolicach 60 FPSów przy specyfikacji, która widnieje aktualnie na ekranie. Dla niedzielnego gracza powinno to śmigać w 1080p na gorszych specyfikacjach i dopiero przy naprawdę dużym młynie na ekranie może zacząć ścierwić.

W Throne and Liberty nie ma podziału na shardy, czyli swego rodzaju podserwery. Wszyscy gracze, wkraczając do jakiejś lokacji, są wrzucani na tą samą mapkę, nie muszą dodawać się do party, żeby się zobaczyć. Throne and Liberty jest jedną z najbardziej imponujących gier MMORPG pod kątem optymalizacji sieciowej i tego, że jest w stanie pomieścić taką masę osób w jednej lokacji. Największe MMORPGi jak ► WoW czy ► Guild Wars 2 muszą korzystać z podziału na podserwery, a Throne and Liberty robi to bez większego zająknięcia. Imponujące są również płynne teleportacje bez ekranów ładowania. Robi wrażenie.

System walki w Throne and Liberty

Kilka słów o systemie walki. Mimo, że mogło Wam się przewijać gdzieniegdzie słowo “Action”, to Throne and Liberty jest standardowym TAB Targetem, w którym zaznaczacie moba raz i wszystkie kolejne umiejętności są w niego wymierzone. Podobnie jak ma to miejsce w ► Final Fantasy czy ► World of Warcraft. Co prawda możemy przejść w tryb, w którym pojawia się celownik na środku ekranu, ale służy on tylko i wyłącznie temu, żeby właśnie zaznaczyć przeciwnika. Nie musicie celować w głowę lub kolano.

W Throne and Liberty nie uświadczycie również uników. Co najwyżej od czasu do czasu zobaczycie, że na przeciwniku pojawia się fioletowy symbol, który sugeruje, że zaraz powinniście użyć umiejętności kontrataku i w ten sposób unikniecie nadchodzących obrażeń.

Jak to się spisuje w ogólnym rozrachunku? Generalnie nie jest tak płynnie, jak się spodziewałem. W ogóle pierwsze wrażenia były fatalne, bo miałem wrażenie, że nie mam wystarczającej kontroli nad postacią. Sporo umiejętności wymagało zatrzymania się w miejscu, każdy skill powodował, że postać sama dobiegała do moba, do tego automatycznie zaznaczała kolejnych przeciwników i wszystko to sprawiało, że miałem nieodparte wrażenie, że gram w mobilkę typu MIR4, Lineage 2M czy Ni No Kuni: Cross Worlds.

Na szczęście pobawiłem się w opcjach, wyłączyłem kilka checkboxów i o dziwo okazało się, że jest znośnie. Niezbyt dynamicznie, nieco topornie, ale dla fanów tab targetów powinno być zjadliwie. Nieco przeszkadza brak umiejętności, które są poza globalnym cooldownem, przez co walka wygląda w taki sposób, że właściwie używacie skilla po skillu w określonej kolejności lub w zależności od sytuacji, jednak nie ma tutaj zaskoczeń w postaci aktywacji natychmiastowej kuli ognia czy innej umiejętności, która np. przez najbliższe 3 sekundy będzie miała +500% do obrażeń. Jedynym wyjątkiem, który wprowadza nieco akcji, jest wcześniej wspomniany kontratak, albo mechaniki bossów, gdy trzeba kogoś zasłonić, trzeba podskoczyć albo wspiąć się na kolumnę.

Natomiast w tej całej toporności i braku płynności walki należy wziąć pod uwagę  ping serwerów Koreańskich. W Europie gra powinna nieco zyskać na responsywności, choć wciąż będzie to dość statyczny combat oparty na niezbyt wyszukanej rotacji, ale całkiem znośnej biorąc pod uwagę mechaniki PvE czy PvP.

czy warto zagrać w Throne and Liberty

Budowa bohatera w TL

Od czego zależy rotacja? Ano oczywiście od sposobu budowy naszego bohatera. Nie mamy tutaj klas czy ras do wyboru, gramy tylko człowiekiem i wybieramy mu dwa zestawy broni. Każdy zestaw broni ma umiejętności aktywne i pasywne i oręż automatycznie zmienia się po wciśnięciu skilla odpowiadającego tejże konkretnej broni. Sumarycznie możemy korzystać z 13 aktywnych umiejętności wliczając w to kontratak, który również zależy od broni. Na przykład kontratak sztyletów powoduje, że znikamy na chwilę, a następna użyta zdolność ma podwyższone obrażenia.

Jeśli chodzi o pozostałe sprzęty to do wyboru mamy jeszcze różdżkę, laskę magiczną, kusze, długi łuk, miecz dwuręczny oraz miecz i tarczę. Zestawy te możemy miksować właściwie dowolnie i największym ograniczeniem jest fakt, że np. elementy zbroi dają bonus do ataku wręcz. Wtedy wiadomo, że noszenie takiego sprzętu i wybranie magicznej laski niekoniecznie jest dobrym wyborem.

Co poziom otrzymujemy również statystyki do przydzielenia jak np. zręczność czy percepcja, jednak są one na tyle uniwersalne, że wpływają właściwie na każdą możliwą broń. Natomiast tak, jak wspomniałem, ze względu na perki sprzętu wcale nie ma aż tak dużych możliwości budowania bohatera jak się wydaje.

Ja wymarzyłem sobie połączenie ofensywnej laski magicznej ze sztyletami, żeby zatruwać i podpalać wrogów i korzystać z bardzo zmiksowanych ataków. W praktyce okazało się, że lepszą opcją będzie po prostu skupić się na krytycznych obrażeniach z czarów, więc moją główną bronią stała się magiczna laska, a ze sztyletów przydały mi się jedynie zdolności pasywne, które zwiększały uniki, obrażenia krytyczne czy mobilność.

Podsumowując – nasza rola w budowie bohatera ogranicza się do wybrania dwóch broni, dobraniu skilli aktywnych i pasywnych, przydzieleniu odpowiednich statystyk bohatera, przydzieleniu perków mistrzostwa broni oraz wybraniu ekwipunku z interesującymi dla nas perkami. Niby sporo, ale dość łatwo całość ogarnąć i nie trzeba rżnąć niczego z internetu. Oczywiście będzie to okupione ograniczoną różnorodnością indywidualnych bohaterów.

Grupowe aktywności w Throne and Liberty

Nie bez powodu powiedziałem indywidualnych. Otóż Throne and Liberty jest MMORPGiem skierowanym do graczy, którzy lubią wszelkiego rodzaju grupowy, a nawet zergowy kontent, w którym masy graczy wykonują gildyjne eventy i walczą o ranking, w którym dziesiątki graczy walczą o bossów czy mniejsze grupy expią i dropią przedmioty w nieinstancjonowanych lochach, czyli takich, które są dostępne dla wszystkich, bez żadnego ekranu ładowania. W takich przypadkach ważne będzie skomponowanie odpowiedniej drużyny i okaże się, że mimo że indywidualni bohaterowie są budowani na jedno kopyto, o tyle jeśli dorzucimy tutaj kompozycje drużyn, to okaże się, że nieco możliwości mamy.

Wspomnę tutaj jeszcze o warunkach pogodowych, które wpływają na umiejętności i tak np. podczas deszczu umiejętności ogniste biją mniej, ale za to te elektryczne są w stanie bić kilka przeciwników na raz. Teoretycznie możliwy jest scenariusz, w którym pogoda się psuje i nagle całą gildia zmienia skille pod te efektywniejsze w deszczową pogodę, a to już jest coś, co rozbudza wyobraźnie.

Grupowe aktywności w Throne and Liberty

Progres w Throne and Liberty

Pogadajmy teraz o momencie, gdy zostawiacie zabawę ze znajomymi na Discordzie i wracacie do indywidualnego progresu. Mamy tutaj klasyczne rozwiązania, które zostały dziesiątki razy zastosowane w klasycznych mobilnych ► koreańskich MMORPGach.

Chodzi o to, że robicie kolejne zadania, czy to poboczne, czy główne, czy jakieś dynamiczne, niektóre mniej ambitne, inne bardziej, nawet zawierające łamigłówki, a za wszystko dostajecie materiały do craftu, receptury albo kamienie do ulepszania sprzętu. Przez craft mam na myśli uniwersalny craft, który dla każdej postaci jest taki sam i nie ma tu specjalnych profesji.

Sprzęt występuje w różnych stopniach rzadkości – od białego przez zielony i niebieski aż do fioletowego. Podczas ulepszania nie może się spalić, możecie wyjść tylko na plus z jego ulepszaniem, a im rzadszy i wyżej ulepszony, tym oczywiście lepszy. W praktyce bardzo dużo rzeczy związanych z progresem opiera się o ► losowość, bo sprzęt może Wam się ulepszyć mniej albo bardziej, podobnie ze skillami czy po prostu ze zwykłym dropem z mobów.

W koreańskich MMO już tak to bywa, że jeśli będziecie szli tylko głównymi zadaniami, to prędzej czy później pojawią się tarapaty i trzeba nieco pogrindować na zadaniach pobocznych, żeby ulepszyć sprzęt. Czasami tarapaty pojawią się w momencie, gdy zmierzycie się z innymi graczami i tutaj również jedynym wyjściem będzie sprogresować pod kątem sprzętu wypełniając zadania, grindując moby czy zbierając przedmioty do kodeksu, żeby odblokować potem receptury do lepszych przedmiotów. A każdy kolejny, lepszy przedmiot wymaga wykładniczo więcej materiałów niż poprzedni. Koreański standard.

Trzeba zaznaczyć, że Koreańskie MMO, w tym Throne and Liberty, mają tendencję do podporządkowywania dnia gracza do eventów, które w grze występują. W Throne and Liberty również tak jest – co ileś godzin pojawią się jacyś bossowie, otwiera się jakiś dungeon czy wzmaga się wiatr, który jest wymagany do ukończenia zadania. Generalnie nie jest to typ rozgrywki dla casualowego gracza, który z doskoku wskakuje na PCta, bo będzie musiał liczyć na farta, że akurat wtedy się rozpada i będzie mógł zrobić zadania. Tutaj odnajdą się Ci, którzy potrafią się zorganizować w grupie i lubią przejaw losowości w każdym możliwym aspekcie rozrywki.

To wszystko mogłoby dla niektórych brzmieć nieźle, gdyby tu faktycznie chodziło o grę, ale niestety nie do końca tak jest.

Rozwój bohatera w Throne and liberty

Czy Throne and Liberty jest P2W?

Cały Marketplace, na którym możecie handlować sprzętem czy materiałami, jest oparty tylko i wyłącznie o walutę premium. Nie możecie spotkać się z ziomeczkiem i przekazać mu miecza, który tyle co Wam wypadł. Nie dacie mu nawet potki, ani jakiejś receptury na lepszy sprzęt. Nic. Handel bezpośredni między graczami nie istnieje, wszystko musi przejść przez Marketplace wykorzystujący tylko i wyłącznie walutę premium.

Oczywiście, możecie również z takiego marketplace’a zarobić, bo możecie sprzedać za walutę premium sprzęt, który Wam wypadł, ale przypominam, że system ulepszania działa w taki sposób, że broni ani zbroi nie spalicie, a co za tym idzie największy popyt będzie na te najlepsze, najrzadsze elementy ekwipunku, które będą dostarczane przez najlepiej zorganizowane gildie pełne graczy bez życia. Przeciętnego ekwipunku będzie po prostu za dużo na rynku, żeby cieszył się jakimś większym zainteresowaniem. I znowu, tutaj możecie pomyśleć, że w sumie spoko, bo będę mógł się tanio wygearować do pewnego momentu korzystając z realnej kasy, ale jaki jest sens gry, w której za kasę pomijasz samo granie?

Ano dla mnie nie ma żadnego. Nie będę czuł do żadnego dobrze wygerowanego gracza respektu, bo nie wiem czy on faktycznie grał, czy po prostu jest głupi i ► przeznaczył połowę swojej wypłaty na piksele.

Niektórzy powiedzą, że taki Marketplace za walutę premium ograniczy botowanie i sprzedaż waluty na stronach trzecich, ale to tak jakby państwo pozwoliło na handel dragami, porwania, ale tylko przy bezpośrednim rozliczeniu degeneratów z państwem, bo państwo nie radzi sobie z wyłapywaniem przestępców. Po prostu normalizujemy coś, co powinno być tępione. Kupowanie sprzętu za realną kasę nie jest normalne i nie ma nic wspólnego z satysfakcjonującą i klimatyczną grą RPG.

Możliwość kupowania wszystkiego w gierce, to zasady, które totalnie mnie nie interesują i nie po to gram w gry… W praktyce zamiast grać 8 godzin w Throne and Liberty lepiej pójść na dwie nadgodziny do pracy na etacie i wyjść na tym lepiej. Bezsens, który nie premiuje najlepszych graczy, tylko najwięcej płacących.

Zamiast takiego marketplace’a można zrobić model Buy To Play, gdzie trzeba zapłacić, żeby wejść do gry, a to już zmniejsza rentowność botowania, bo wymaga inwestycji i postawienia konta pod ryzyko bana i utraty kasy. Poza tym oczywiście ważna jest odpowiednia infrastruktura od strony twórców gry, żeby ewentualnych handlarzy walutą w grze wyłapywać tak, jak państwo ma swoje służby do łapania tych działających w szarej strefie.

Natomiast marketplace to nie wszystko w Throne and Liberty, do tego dochodzi Battle Pass, Growth Pass, możliwość kupowania poziomów passów, szybsze uzupełnianie kolekcji petami z Item Shopa i przez to zdobywanie pasywnych bonusów czy w końcu promocyjne pakiety zawierające walutę premium i złoto.

Nie ma tu ekonomii, gdzie grindując, zbierając matsy, wzbogacacie się, bo nie możecie tego po ludzku komuś sprzedać za zwykłą walutę w grze. Nie ma tutaj palenia sprzętu. Nie ma tutaj klasycznego syndromu od zera do bohatera dla casuala, bo nie będzie popytu na przedmioty, które wydropią, a większość materiałów, które zbierzecie również nie będzie nadawało się na sprzedaż. Taki typ ekonomii mieliśmy np. w Mad World czy ► Undecember, które na rynku Europejskim przyjęły się bardzo przeciętnie. Konieczne są zmiany albo gra po prostu sobie nie poradzi.

czy throne and liberty jest p2w

Czy Throne and Liberty jest dla fanów Lineage 2?

Myślę, że system walki w Throne and Liberty może spodobać się ► fanowi L2. Będzie wymagane nieco więcej mobilności po polu walki i trochę więcej zręczności, ale za to będzie mniej umiejętności. Generalnie do ogarnięcia, a może i jakieś nostalgiczne nuty zostaną uderzone.

Jeśli chodzi natomiast o całą resztę, czyli świat gry, bohaterów, umiejętności, to wiele tutaj elementów wspólnych nie ma. Może jakieś pojedyncze umiejętności albo elementy wyposażenia, ale poza tym świat Throne and Liberty to coś zupełnie innego niż to, co znamy z L2. Nie ma starych lokacji, nie ma ras i nie ma bossów znanych z Lineage’a.

Sposób progresji bohaterów również jest inny i jedynym wspólnym mianownikiem może być tutaj wymagany grind mobów, bossów czy lochów. Natomiast w L2 jednym z najlepszych elementów była ekonomia i tutaj Throne and Lineage wypada fatalnie właśnie przez sprzężenie gry z realnymi finansami. Nie ma tutaj cyrkulacji ekwipunku, bo nie ma palenia sprzętu, które było tak uwielbiane przez fanów Lineage’a. Nie zobaczycie również imponujących kolorków na broniach, gdy komuś uda się wbić sprzęt na wyższe ulepszenie. Crafcić mogą wszyscy, spoilerów nie ma, manora również nie uświadczycie, więc w tych kwestiach jest tu zupełnie inne doświadczenie. Na pocieszenie powiem, że będą momenty, gdy będziecie siedzieć godzinami na jednym spocie, żeby wydropić konkretny element wyposażenia. Podsumowując jednak bardziej widzę tutaj system progresji, który znacie z nowszych odsłon Lineage’a, czyli np. ► Essence.

Na koniec warto wspomnieć o kontencie grupowym czy zergowym. Tutaj ponownie fani L2 być może poczują motyle w brzuchu, bo w końcu bieganie w dużych grupach podczas eventów PvP czy oblężeń zamków może być dla nich tym, co przypomni im stare czasy. Pytanie jak dzisiejsi gracze, którzy czas na grę mają ograniczony, poradzą sobie w starciu z zorganizowanymi masami no-lifeów, którzy kontrolują rynek za sprawą waluty premium, która z kolei dla casuala przez zwykłą grę będzie bardzo ciężka do zdobycia.

Na koniec porównania do Lineage 2 wspomnę również o samym PvP w otwartym świecie. W Throne and Liberty jest to możliwe tylko podczas określonych eventów i nie ma tutaj systemu karmy, a więc eventy PvP sprowadzają się do biegania w wielkich grupach i mordowania tych mniej licznych, nawet jeśli mają kilkukrotnie niższy poziom. Konsekwencji za to nie ma żadnych.

Czy TL jest dla fanów Lineage 2

Czy warto zagrać w Throne and Liberty?

Tutaj trzeba rozważyć dwa przypadki. Jeśli ► model płatności nie zostanie zmieniony względem tego, co zobaczyliśmy na wersji koreańskiej, to moim zdaniem nie warto. Możliwość kupienia wszystkiego, co mi się zamarzy, za kasę totalnie zabija dla mnie RPGowość tytułu i tym sposobem niczym się to nie różni od klasycznej koreańskiej mobilki. Zabija przyjemność z progresu, bo można go kupić, a i czyjeś osiągnięcia wrażenia nie robią, bo również mogły być zdobyte za kasę. Totalne odklejenie od założeń, które sobie cenię w grach MMORPG.

Natomiast jeśli model płatności zostanie zmieniony przez Amazon i Marketplace zostanie oparty o standardową walutę w grze. Do tego może TL zostanie wydany w formie Buy To Play z Battle Passem bez możliwości kupowania poziomów, którego można potraktować jako opcjonalny abonament, to wtedy będziemy mieli całkiem niezłą propozycję w kategorii koreańskich MMORPGów. Myślę, że gracze, którzy lubią ładną grafikę, nieskomplikowany system walki, grają więcej niż przeciętny casual, a do tego kochają masowe, gildyjne aktywności, mogą tę produkcję ocenić nawet ⅞ w skali od 1-10. Amazon, ufam Tobie.

Dziękuję za poświęcony czas i życzę miłego dnia!

Zajrzyj do innych artykułów oraz na inne media!
Znajdź kolegów do gry!
Wbijaj, pogadamy na żywo!
Zapoczątkuj rewolucję!
Klasyka MMORPGowej kinematografii!

Dodaj komentarz